W maju i czerwcu zużyłam naprawdę kosmiczną ilość kosmetyków. Pustaków mam cały karton i nawet nie wiecie jak się cieszę, że w końcu wyrzucę te wszystkie puste opakowania, bo ich ilość zaczęła mnie już powoli przytłaczać...
Piszcie, które kosmetyki mieliście i które z nich się u Was sprawdziły, a które wręcz przeciwnie.
DO WŁOSÓW
Nivea Szampon pielęgnujący Long Care&Repair (400 ml)
Zalety:
+ świetnie i dokładnie oczyszcza włosy,
+ wygładza i nawilża,
+ sprawia, że włosy są miękkie w dotyku,
+ nie plącze włosów, a ułatwia ich rozczesywanie,
+ włosy dobrze się po nim układają, nie elektryzują się i przede wszystkim nie puszą,
+ nie podrażnia skóry głowy,
+ dobrze się pieni,
+ pięknie pachnie,
+ bardzo wydajny,
+ cena - bardzo często jest w promocji za ok. 9-10 zł (regularna cena to ok. 15 zł),
+ łatwo dostępny,
Wady:
- czasami zdarzało się, że powodował, że moje włosy zbyt szybko się przetłuszczały.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Pantene Pro-V Oil Therapy szampon do włosów (400 ml)
Szampony Pantene Pro-V pachną przepięknie. Pantene Pro-V Oil Therapy polubiłam też za ten zapach oraz za to, że fajnie oczyszczał włosy i nie obciążał ich. Szampon nie plącze włosów, powoduje, że są one miękkie i miłe w dotyku. Dobrze się pieni. Plus również za dostępność, wydajność czy też opakowanie, które pod koniec można postawić na wieczku i wówczas mamy pewność że zużyliśmy kosmetyk do końca. Nie zauważyłam jednak, aby po tym szamponie włosy były bardziej zdrowsze, mocniejsze czy zregenerowane, aczkolwiek nie należę też do osób, które wierzę w tak cudowne działanie jakiegokolwiek, drogeryjnego szamponu.
Regularna cena (ok. 15 zł) przy tak słabym działaniu, wydaje mi się też troszkę za wysoka, dlatego też kosmetyk kupuję tylko wtedy, kiedy jest w promocji.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK - obok Nivei, Pantene Pro-V to moje ulubione szampony drogeryjne.
Nivea Diamond Gloss odżywka nadająca blask (200 ml)
Odżywka cudownie wygładza włosy i sprawia, że są one miękkie, gładkie i miłe w dotyku. Nie obciąża włosów, nadaje im delikatny (nie jednak jak zapewnia producent "diamentowy") blask i ułatwia ich rozczesywanie. Odżywka ma bardzo przyjemny zapach i fajną, gęstą konsystencję. Jeśli chodzi o wady, to mogłabym przyczepić się do wydajności, aczkolwiek faktycznie nigdy nie żałuję sobie tego kosmetyku na włosach. Naprawdę Wam ją polecam, bo mi już skradła serce! Odżywki z Nivei bardzo często są w promocji, jej cena regularna to ok. 12 zł.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK TAK TAK - moja ulubiona odżywka do włosów.
Nivea Straight&Gloss odżywka prostująca włosy (200 ml)
Odżywka przeznaczona jest przede wszystkim do włosów puszących się i trudnych do ułożenia, i faktycznie pod tym względem działa ok. Moje włosy uwielbiają się puszyć, a ta odżywka potrafi je ujarzmić i wygładzić, ale podobnie działa też Diamond Gloss. Nie ma tu jednak mowy o jakimkolwiek prostowaniu włosów. Zawiodłam się na tej odżywce, bo chyba oczekiwałam od niej zbyt wiele i na pewno już ponownie jej nie kupię. Odżywki z Nivei bardzo często są w promocji, jej cena regularna to ok. 12 zł.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
DO TWARZY
Rival de Loop Kapsułki pielęgnacyjne Anti-Age do każdego rodzaju skóry (7 kapsułek, każda z nich ma po 0,38 ml, w cenie regularnej w Rossmannie kosztują ok. 5 zł)
Coś co po prostu pokochałam! Zacznę może od tego, że kupując te kapsułki wcale nie wzięłam je ze względu na to, aby odmłodzić się o 10 lat (no dobra... może o 2 :) hihi) czy pozbyć się zmarszczek, co to to nie. W takie cuda nie wierzę! Chciałam po prostu bardziej odżywić moją buzię i przede wszystkim sprawić, aby miała ładniejszy i zdrowszy koloryt. Już pierwsza aplikacja kosmetyku dała mi do zrozumienia, że było warto :) Kapsułki te, to prawdziwa (i bardzo tania) bomba odżywcza!
Zalety:
+ łatwe w użyciu,
+ rewelacyjnie nawilżają (używałam ich wyłącznie na noc, same kapsułki tak mocno nawilżały i odżywiały moją skórę, że nie było potrzeby nakładania kremu na noc),
+ odżywiają i regenerują,
+ rozświetlają skórę - nadają jej ładny i zdrowy wygląd,
+ nie zapychają, pomimo tego, że były dni, kiedy używałam ich codziennie,
+ bezzapachowe,
+ bardzo wydajnie - jednak kapsułka wystarcza na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu,
+ bardzo szybciutko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustego i tak nieprzyjemnego dla mnie filmu,
+ nie uczulają i nie podrażniają,
+ tanie,
+ łatwo dostępne (Rossmann).
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Planet Spa Rewitalizujące ampułki do twarzy z chińskim żeń-szeniem (4 ampułki, a każda z nich ma po 2 ml)
Ampułki stosuję codziennie wieczorem przed nałożeniem kremu końcowego. Dzięki temu zwiększają one działanie kremu. Rano moja cera jest odświeżona, rozpromieniona, mega odżywiona, miękka i doskonale nawilżona. Mają delikatny i przyjemny zapach, a także szybko się wchłaniają. Jedna ampułka starcza mi na 3-4 zastosowania, bo jedna cała ampułka na raz, to naprawdę za dużo, dzięki temu kosmetyk jest dość wydajny. Bez zastosowania po ampułce kremu mamy uczucie lepkiej skóry, które jednak szybko mija. Kosmetyk jest trudno dostępny, ostatnio bardzo rzadko pojawia się w katalogu. Jest też zbyt drogi w cenie regularnej (ok.30 zł) i tak szczerze opłaca się je zakupić wyłącznie w promocji (ok. 11-12 zł), w cenie regularnej napewno bym ich nie kupiła. Warto szukać ich choćby na Allegro, ja swoje kupiłam za niecałe 10 zł.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Ziaja Liście manuka Tonik zwężający pory na dzień i na noc (200 ml kosztuje ok. 8 zł)
Dużo na temat tego oczyszczającego i naprawdę kosmicznie wydajnego toniku pisałam Wam tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Nutra Effects Płyn micelarny dla wszystkich typów skóry (200 ml)
Płyn używałam wyłącznie do zmywania makijażu z twarzy, jakoś nie miałam odwagi, aby zmyć nim makijaż z oczu, a wszystko za sprawą dość takiego jakby chemicznego (coś jakby chlor) i niezbyt naturalnego zapachu. Bałam się, że płyn może podrażnić mi oczy i wywołać ich pieczenie. Poza tym jest to kosmetyk jak najbardziej na plus, przede wszystkim dlatego, że nie powodował u mnie uczucia ściągania (mam cerę mieszaną), nie zatykał porów i nie powodował powstawania na mojej buzi jakiś niedoskonałości. Jak zapewnia producent kosmetyk przeznaczony jest do wszystkich typów skóry, nie wydaje mi się jednak abym mogła polecić go osobom ze skórą wrażliwą czy taką bardzo suchą. Według mnie to produkt idealny właśnie dla cer mieszanych czy tłustych. Cery bardziej delikatniejsze mógłby podrażniać czy uczulać. Kosmetyk jest bardzo wydajny i ma dość przystępną cenę (ok. 10-11 zł). Pomimo tego, że nie jest drogi, to uważam, że w takiej cenie, mimo wszystko można kupić coś lepszego, więc ja drugi raz się na niego nie skuszę - wolę płyny micelarne, które mają ładniejszy, bardziej naturalny zapach i których mogę przede wszystkim używać do demakijażu oczu.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Ziaja Liście zielonej oliwki, maska kaolinowa z cynkiem oczyszczająco-ściągająca do skóry tłustej i mieszanej (7 ml - kosztuje ok. 2 zł)
Maseczka jest bardzo fajna, przede wszystkim dlatego, że wg mnie jest to taka maska dla zabieganych. Jeśli nie masz czasu na zadbanie o swoją buzię, wystarczy właśnie ta maseczka, która przyniesie natychmiastową poprawę wyglądu Twojej skóry. Jak pisze producent maseczkę powinno się trzymać ok.10-15 minut, ja jednak jestem osobą, która w ostatnim czasie nie ma zbyt wiele czasu, tym bardziej na to, żeby paradować z jakąś maseczką i to jeszcze 10 czy 15 minut. Maska szybko wysycha, więc w moim przypadku te 7 minut naprawdę wystarczały, aby moja cera była odświeżona, oczyszczona, a niedoskonałości mniej widoczne. Dodatkowym plusem jest to, że maska świetnie nawilża, wygładza i poprawia koloryt skóry.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
SYIS Krem pod oczy (15 ml - kosztuje ok. 29 zł)
Post o tym świetnym kremie pod oczy macie tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Nutra Effects Nawilżający krem na dzień SPF 15 (50 ml - w cenie promocyjnej kosztuje
ok. 15 zł)
Uwielbiam ten krem przede wszystkim za jego lekkość i to jak super nawilża. Do tego ma śliczny i delikatny zapach, który na buzi utrzymuje się jednak tylko przez chwile - zaraz po jego nałożeniu. Krem sprawiał, że moja skóra była odżywiona, gładka, miękka w dotyku i przede wszystkim doskonale nawilżona przez cały dzień. Dzięki formule z aktywnym kompleksem z nasion Chia działa ochronnie na skórę, chroniąc ją przed czynnikami klimatycznymi z zewnątrz, np. przed wysuszającemu działaniem wiatru czy zimnego i suchego powietrza. Krem ma typową dla kremów białą konsystencję, która szybciutko się wchłania, nie ma tu kompletnie mowy o pozostawieniu jakiegokolwiek tłustego filmu. Krem rewelacyjnie radzi sobie z podkładem, który po nałożeniu w ogóle się nie roluje, więc bez obaw można używać go pod makijaż.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Delia serum do twarzy, szyi i dekoltu z witaminą A, E i F (10 ml - kosztuje ok. 18-19 zł)
O tym serum osobny post macie tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
CORSODYL DAILY Gum&Tooth Pasta do zębów (75 ml)
Pastę kupiłam podczas ostatniej wizyty w Szkocji za niecałe 5£ (ok. 30 zł). Może nie jest to mało, ale pasta jest po prostu rewelacyjna. Ma mocno miętowy smak i zapach, który nie każdemu może odpowiadać (dla mojego męża np. jest po prostu za mocna i dziwi się, jak ja mogłam myć nią zęby). Zapewnia uczucie czystości i świeżości na długo, jednak nie to spodobało mi się w niej najbardziej. Jest to jedyna pasta, która podczas mycia łagodzi wszelkie bóle zębów czy dziąseł. Kiedy zdarzały mi się sporadyczne bóle zębów wystarczyło, abym umyła zęby tą pastą, a ból albo stawał się o wiele wiele łagodniejszy, albo też całkowicie ustępował. Pasta jest także bardzo łagodna dla dziąseł i niweluje ich krwawienie. Pasty nie używałam codziennie tylko profilaktycznie co 3-4 dzień.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
DO MAKIJAŻU
Avon Podkład matująco-antystresowy kolor Warmest Beige (30 ml)
Ulubiony podkład mojej mamy, która używa go tak szczerze powiedziawszy odkąd pamiętam :)
Zalety:
+ jak dla mnie największą zaletą tego pokładu jest to, że sprawia, że cera jest rozpromieniona, zrelaksowana i po prostu zdrowsza - świetnie potrafi ukryć oznaki zmęczonej cery,
+ nie roluje się i nie waży się na kremie,
+ nie zapycha,
+ nie miałam jakichkolwiek problemów z jego nakładaniem (palcami), nie pozostawiał u mnie żadnych plam,
+ naturalny efekt krycia - dobrze wtapia się w skórę przez co nie powoduje powstawania efektu maski,
+ nie wysusza i nie podkreślał suchych skórek,
+ fajna konsystencja, która nie jest ani za rzadka, ani za gęsta,
+ ładny, bo bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny zapach,
+ nie ciemnieje,
+ bardzo wydajny,
+ pompeczka ani razu się nie zacięła (pytałam też mamy i pomimo tego, że ona używa go chyba odkąd tylko pojawił się w Avonie, też nigdy nie miała problemu z pompką).
Wady:
- podkład zapewnia średni mat - nie zakryje on większych niedoskonałości czy zaczerwień skóry,
- średnio trwały, a za taką cenę (ok. 30 zł) na pewno można znaleźć coś lepszego.
Tak ja wcześniej wspomniałam, największą zaletą tego pokładu jest to, że świetnie potrafi ukryć oznaki poszarzałej i zmęczonej cery, dlatego polecałabym go przede szystkim paniom 40+, które nie mają już problemów z trądzikiem czy innimi niedoskonałościami.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Ingrid Ideal Face Luksusowy jedwabisty fluid z pompką - mój kolor to numerek 16 - Brzoskwinia (Pech)
Pamiętam, że kupiłam go kompletnie w ciemno, zachęcona przede wszystkim rewelacyjną, ceną (kupiłam go na promocji w Carrefourze za 6,99 - przed promocją kosztował ok. 18 zł za 35 ml) i naprawdę się nie zawiodłam.
Zalety:
+ pomimo lekkiej aksamitnej konsystencji podkład daje mocno matowy efekt, taki jaki bardzo lubię, dzięki czemu zakrywa wszelkie niedoskonałości i zaczerwienienia skóry,
+ jest naprawdę bardzo trwały, co mnie pozytywnie zaskoczyło, bo aż takiej trwałości się nie spodziewałam - przypudrowany wytrzymuje spokojnie 8-9 godzin,
+ nie roluje się, ani z bazą, ani z żadnym kremem,
+ kompletnie nie zapycha,
+ nie miałam jakichkolwiek problemów z jego nakładaniem (palcami), nie pozostawiał u mnie żadnych plam, nie podkreślał suchych skórek,
+ naturalny efekt krycia - nie powodował efektu maski,
+ bardzo wydajny,
+ nie wysusza, a sprawia, że skóra jest nawilżona.
Wady:
- po czasie ciemnieje, ale tylko delikatnie,
- troszkę brudzi ubrania,
- największą wadą tego kosmetyku jest jednak totalnie beznadziejna pompka, która zepsuła się mi już w połowie użytkowania kosmetyku. Nie wiem czy ta pompeczka się połamała czy co, ale niestety potem podkład musiałam wydobywać z opakowania patyczkiem kosmetycznym,
- także zakrętka podkładu nadaje się do wymiany - nie trzyma się buteleczki i bardzo szybko zaczęła pękać, pomimo tego, że pokład ani razu mi nie upadł.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK - pomimo takich wad, chętnie bym do niego wróciła, bo jest trwały i świetnie matuje, a to w podkładach jest dla mnie najważniejsze.
AA Make Up ultralekki podkład (30 ml - kupiłam w promocji za niecałe 5 zł, cena regularna to ok. 14-15 zł)
Recenzja podkładu tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
WIBO baza silikonowa pod makijaż (15 g - w cenie regularnej kosztuje ok. 17 zł)
Była to moja pierwsza baza. Znalazłam ją w Rossmannie, na promocji. Wbrew pozornie małej gramaturze jest jej naprawdę dużo i jest bardzo wydajna. Baza tworzy na powierzchni twarzy coś jakby cieniutką silikonową siateczkę, która idealnie wygładza cerę i jej ewentualne niedoskonałości, sprawia też, że przestaje się ona "świecić". Podkład na tej bazie rozprowadza się jeszcze lepiej niż na jakimkolwiek kremie. Kosmetyk faktycznie sprawia, że makijaż pozostaje dłużej na swoim miejscu, jednak podczas "cięższych" imprez nie sprawdza się już tak fajnie - myślę, że jest to dobra opcja na taki "zwykły" dzień bez szaleństw. Pomimo tego bardzo się z nią polubiłam, bo jest też i łatwo dostępna, często bywa w promocji, nie zatyka porów i nie powoduje powstawania na mojej skórze jakichkolwiek niedoskonałości, nawet podczas bardzo częstego stosowania.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
DO CIAŁA
Perfecta SPA Cukrowy peeling do ciała ujędrniający Creme Brulee (225 g)
Do jego zakupu zachęciła mnie przede wszystkim atrakcyjna cena promocyjna (7,99, cena regularna to ok. 15-16 zł) oraz urocze i słodkie opakowanie. Ten kosmetyk jest naprawdę BOSKI! Pierwsza rzecz jaka mnie urzekła już po ściągnięciu zabezpieczającego sreberka, to ten zniewalający i mega apetyczny (naprawdę mogłabym go zjeść) zapach Cremu Brulee.
Zapach pozostaje na skórze nawet po zakończonym prysznicu/kąpieli. Produkt jest bardzo gęsty, nie spływa i nie przecieka przez palce. Tak gęsta konsystencja kosmetyku sprawia, że jest naprawdę wydajny. Peeling jest świetnym zdzierakiem, jednak nie podrażnia skóry, zostawia ją zaś cudownie miękką, gładką i nawilżoną. Ciało jest nie tylko wygładzone i nawilżone, ale również odżywione. Po dłuższym stosowaniu kosmetyk ujędrnia, uelastycznia i regeneruje skórę.
Nie miałam jakiegokolwiek problemu ze spłukaniem tego kosmetyku. Rewelacyjne jest również to, że peeling po spłukaniu tworzy na powierzchni skóry taki nawilżający film, który pozostawia skórę gładką i aksamitną w dotyku. Dzięki temu nie musimy nakładać już żadnego balsamu. Więc jeśli jesteście leniuszkami czy po prostu najnormalniej w świecie nie lubicie żadnych mazideł do ciała, to polecam Wam ten peeling. Użycie tego kosmetyku to po prostu sama przyjemność!
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
LillaMai Peeling algowy
Więcej pisałam Wam o nim tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Planet Spa Scrub do ciała z ekstraktami z drzewa cedrowego i eukaliptusa oraz z naturalnymi substancjami złuszczającymi (200 ml - bardzo często jest w promocji za ok. 10-12 zł)
Kompletnie nie podpasowała mi ta linia Planet Spa z ekstraktami z drzewa cedrowego i eukaliptusa. Kosmetyk ma mocno ziołowy (przede wszystkim eukaliptusowy) zapach, który zresztą do gustu przypadł mi tak sobie. Pomimo tego, że jest to scrub, to jego działanie jest naprawdę subtelne i będzie kosmetykiem idealnym dla osób ze skórą delikatną i skłonną do podrażnień. Na pewno nie jest to typowy scrub, a raczej żel do mycia ciała ze słabo ścieralnymi drobinkami. Działanie złuszczające jest minimalne. Podczas używania kosmetyk barwi wszystko dookoła na zielono. Jedynym plusem jaki mogę dać, to wyłącznie za naprawdę świetną wydajność.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Dove Odżywczy żel pod prysznic Mleko kokosowe z płatkami jaśminu (250 ml - kosztuje ok.
12 zł, ale często można dostać go w promocji)
Zalety:
+ cudowny, kremowy zapach,
+ nie wysusza skóry i nie powoduje jej ściągania - idealny także dla osób ze skórą bardzo suchą,+ świetnie nawilża,
+ dobrze oczyszcza skórę i pozostawia ją świeżą,
+ dobrze się pieni,
+wydajny.
Wady:
- szkoda, że zapach po kąpieli utrzymuje się na skórze tak krótko.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Palmolive Aroma Sensations So Dynamic orzeźwiający żel pod prysznic z werbeną, mandarynkowymi olejkami eterycznymi oraz kwiatem pomarańczy (250 ml - kosztuje ok. 10 zł)
Jest to żel, który jeszcze nie raz z przyjemnością zagości na mojej półce w łazience :)
Uwielbiam go za ten owocowy i bardzo orzeźwiający zapach, który pobudza zmysły i długo utrzymuje się na skórze. Żel o takim energetyczny zapachu to idealny kosmetyk na poranny prysznic, by się rozbudzić i dodać sobie energii. Fajnie się pieni, nie wysusza i nie podrażnia skóry, a pozostawia ją świeżą i dokładnie oczyszczoną. Duży plus także za wydajność.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Naturals Jogurtowy żel do mycia ciała Owoce leśne&Granat (200 ml - bardzo często jest w promocji za max 10 zł)
Zalety:
+ śliczny, słodki zapach,
+ dobrze oczyszcza skórę i pozostawiają ją świeżą,
+ bardzo dobrze się pieni,
+ nie podrażnia skóry,
+ przyjemna kremowa konsystencja,
+ wydajny,
+ fajne przeźroczyste (widać ile kosmetyku z niego ubywa) i porządnie wykonane opakowanie,
+ cena,
+ łatwo dostępny.
Wady:
- bardzo delikatne nawilża.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Senses Nawilżający kremowy żel pod prysznic konwalia i jabłko (250 ml - bardzo często jest w promocji za max 7 zł)
Kosmetyk ma ładny, delikatny konwaliowy zapach, jednak miałam wrażenie, że słabo oczyszczał moją skórę. Niedostatecznie była także odświeżona i nawilżona. Żele pod prysznic z Avonu mają to do siebie, że po pewnym czasie ich konsystencja robi się taka galaretkowata, myślałam, że jeśli żel będzie o takiej kremowej konsystencji, to uniknę tej galaretki, niestety myliłam się. Nie wiem co wpływa na zmianę konsystencji tych kosmetyków, ale bardzo mnie się to nie podoba. Kosmetyk słabo się pieni. Średnio wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Avon Płyn do kąpieli Wanilia i Storczyk (500 ml - kupuje tylko w promocji za max 10 zł)
Kosmetyk ma dość ładny, delikatny waniliowy zapach. Płyn dobrze oczyszcza skórę i pozostawia ją świeżą, nie wysuszając jej przy tym. Rewelacyjnie się pieni i jest bardzo wydajny. Minusem kosmetyku jest to, że choć nie wysusza skóry, to mógłby ją bardziej nawilżać, a jego zapach mógłby utrzymywać się na niej dłużej. Uwielbiam płyny do kąpieli z Avonu i zawsze polecam je swoim klientkom. Ze wszystkich zapachów jakie do tej pory miałam, a miałam ich naprawdę już całą masę, ten akurat wanilia&storczyk najmniej przypadł mi do gustu. Wolę zapachy bardziej słodkie i owocowe. Wydajność zależy oczywiście od tego, jak często bierzemy kąpiel i ile wlejemy go sobie do wanny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE - to nie mój zapach.
Avon Planet Spa Luksusowy eliksir do kąpieli z pyłem z pereł (250 ml)
Zalety:
+ przepięknie pachnie algami morskimi,
+ wystarczy mała ilość tego płynu, aby mieć wannę pełną piany,
+ nie wysusza skóry i nie powoduje jej ściągania,
+ doskonale oczyszcza skórę i pozostawia ją czystą i świeżą,
+ nawet po kąpieli ten śliczny zapach i delikatne, złote drobinki pozostają na skórze, dzięki czemu wygląda ona na rozświetloną i zdrowszą,
+ wydajny,
Wady:
- cena (ok. 15 -18 zł).
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Linda Mydło w płynie z ekstraktem z Irysa
Mydełko pięknie pachnie lodami owocowymi i ma przeuroczą buteleczkę :) Świetnie oczyszcza skórę dłoni i bardzo dobrze się pieni. Nie podrażnia i nie wysusza.
Jest ono dostępne wyłącznie w Biedronce i kosztuje zaledwie 2,99 za 500 ml, niestety pojawia się tylko od czasu do czasu, a jest to szczerze powiedziawszy moje ulubione mydło do rąk.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Senses Mydło w płynie konwalia i jabłko
Zalety:
+ śliczny, konwaliowy zapach,
+ dobrze oczyszcza skórę dłoni,
+ dobrze się pieni,
+ nie podrażnia i nie wysusza,
+ fajne przeźroczyste (widać ile kosmetyku z niego ubywa) i porządnie wykonane opakowanie,
+ łatwo dostępny.
Wady:
- słabo z wydajnością, co też przy wcale nie małej cenie (ok. 8 zł za 250 ml) wypada bardzo słabo.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Ziaja Intima Kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem mlekowym, ochronny
Obok Białego Jelenia to mój ulubiony płyn do higieny intymnej. Daje długotrwałe uczucie czystości i świeżości. Ma cudowną, kremową konsystencję o delikatnym kremowym zapachu, nie podrażnia i nie uczula. Jest kosmicznie wydajny, łatwo dostępny, a na dodatek w rewelacyjnej cenie
(ok. 8-9 zł za 500 ml).
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Planet Spa Nawilżający krem do ciała z ekstraktami z drzewa cedrowego i eukaliptusa (200 ml - bardzo często jest w prmocji za ok. 10-12 zł)
Luksusowa formuła kremu nawilżającego miała zapewnić mi 24-godzinne nawilżenie ciała, przywracając skórze miękkość i gładkość. Owszem krem naprawdę fajnie nawilżał, ale nie było to nawilżenie aż przez cały dzień. Do tego ten ziołowy (przede wszystkim eukaliptusowy) zapach, który sprawiał, że czułam się jak starsza pani... Plus za to, że krem nie podrażniał choćby świeżo wydepilowanej skóry. Na szczęście kosmetyk był średnio wydajny, więc równie szybko co zaczęłam, tak równie szybko się go pozbyłam :)
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Avon Planet Spa Rozświetlające masło do ciała z pyłem perłowym i algami morskimi
(200 ml - bardzo często jest w promocji za ok. 10-12 zł)
To masełko naprawdę uwielbiam i wiem, że będę je polecać moim klientkom.
Ten produkt to nie tylko "masło" z nazwy, ma również taką konsystencję - przyjemną, miękką i nie zbyt gęstą, nie ma więc problemu z jego rozsmarowaniem, a jednocześnie czuć że masełko jest treściwe. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Nie uczula i nie podrażnia skóry po goleniu. Rewelacyjnie nawilża skórę, odżywia ją i dzięki delikatnym błyszczącym drobinkom nadaje jej zdrowy blask. Sprawia, że skóra jest jedwabiście gładka i miękka. Ma przepiękny zapach, który na skórze utrzymuje się bardzo długo.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
MOKOSH olejek do ciała z pomarańczą i cynamonem (100 ml - kosztuje ok. 65,00 zł)
Z kosmetykiem zapoznałam się dzięki grudniowej edycji ShinyBoxa.
Jeśli chodzi o oleje, to w mojej pielęgnacji do tej pory znajdowały one zastosowanie przede wszystkim jako kosmetyki do masażu ciała. Moje włosy kompletnie nie tolerują olei, za każdym razem wychodzą po nich z podwójną siłą, są okropnie oklapnięte i pozbawione życia, więc jeśli chodzi o włosy, to tego oleju po prostu bałam się w ten sposób użytkować. Na twarz również nie stosowałam tego kosmetyku, bałam się, żeby nie dostać przypadkiem jakieś wysypki czy innego wysypu niedoskonałości. Kilka ostatnich kropel tego właśnie olejku dodałam sobie do kąpieli i powiem Wam szczerze, że sama nie przypuszczałam, że efekt będzie aż tak powalający!
Po kąpieli skóra była maksymalnie nawilżona, dzięki czemu nie musiałam już nakładać kompletnie żadnego balsamu. Więc jeśli jesteście leniuszkami czy po prostu najnormalniej w świecie nie lubicie żadnych mazideł do ciała, to ten olejek będzie dla Was cudem!
Kosmetyk szybko się wchłaniał i nie pozostawiał po sobie tej tłustej i nieprzyjemniej warstewki. Naprawdę rewelacyjnie nawilżał moją skórę, odżywiał ją i pielęgnował. Moja skóra stała się bardziej jędrna, zregenerowana i miękka. Olejek nie podrażnia i nie wywołuje pieczenia choćby na świeżo wydepilowanej skórze. Kilka kropel tego olejku dodawałam także do balsamów, aby "ulepszyć" ich zapach (bo olejek ma przepiękny cytrusowy, bardzo intensywny i energetyczny zapach) lub to tych kosmetyków do ciała, które nawilżają ciut słabiej niż zapewniał o tym sam producent. Ogromny plus za ładną, minimalistyczną szklaną (fajnie, bo z takiego naprawdę porządnego i grubego szkła) buteleczkę z pipetą. Butelka pomimo tego, iż może wydać się ciężka nie wypada z otłuszczonej dłoni i jest zdecydowanie ozdobą łazienkowej półeczki :) Szkoda tylko, że nalepka buteleczki tak bardzo pobrudziła się od olejku. Producent powinien pomyśleć o wykonaniu etykiety z bardziej trwalszego materiału, jak jest np. w przypadku kosmetyków SYLVECO.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
NEUTROGENA Formuła Norweska Intensywnie regenerująca emulsja do ciała do skóey bardzo suchej i szorstkiej (250 ml - kosztuje ok. 17 zł)
Kosmetyk, który pod względem działania jest naprawdę rewelacyjny! Dla mnie jedynym minusem tej emulsji (jak zresztą i innych kosmetyków od Neutrogeny) jest jej zapach, który dla mojego nosa jest dość nieprzyjemny. Myślałam, że może balsam się przeterminował i stąd ten dziwny zapach, jednak okazało się, że jak najbardziej jest on jeszcze przydatny do użytku. Czasami, kiedy zapach był dla mnie już naprawdę nie do zniesienia, mieszałam go z jakimś ulubionym olejkiem do ciała, np. z olejkiem Mokosh o cudownym cytrusowo-cynamonowym zapachu, który opisałam Wam powyżej. Działanie balsamu wszystko mi jednak wynagrodziło - kosmetyk rewelacyjnie nawilża, pozostawia skórę miękką, gładką i przede wszystkim odżywioną. Już po pierwszej aplikacji czuć, że skóra jest bardzo zregenerowana i doskonale nawilżona. Producent w tym przypadku nie przesadził z opisem na opakowaniu, bo kosmetyk faktycznie działa jak regenerujący opatrunek, jest więc czymś naprawdę rewelacyjnym szczególnie dla osób z naprawdę przesuszoną i szorstką skórą. Bardzo szybko się wchłania i jest naprawdę wydajny. Małym minusem może być opakowanie z pompeczką, która utrudnia zużycie balsamu do samego końca.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
SHEFOOT Krem odżywczy do paznokci i suchej skóry stóp
Krem niestety nie jest tak rewelacyjny jak zapewnia producent. Faktycznie nawilża i odżywia stopy jednak robi to naprawdę w minimalny sposób. Krem tworzy na skórze stóp ochronny film, który ma za zadanie zatrzymać wodę i pozostawić skórę gładką i aksamitną w dotyku, i faktycznie tak się dzieje, jednak jest to działanie bardzo krótkotrwałe. Nie sądzę, aby poradził sobie z naprawdę przesuszonymi czy zaniedbanymi stopami. Plusem tego kosmetyku jest przede wszystkim jego kokosowy zapach - jeszcze żaden krem do stóp, który miałam, nie pachniał tak ładnie jak ten, plus także za wydajność i bardzo fajną gęstą konsystencję.
Cena (ok. 20 zł za 75 ml) przy tak słabym działaniu jest jak dla mnie gigantyczna.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Avon Planet Spa Odżywcza maska do dłoni i stóp z parafiną (125 ml)
Kosmetyku używałam wyłącznie do stóp i podobnie jak krem SHEFOOT, tak i ten nie zrobił na mnie większego wrażenia. Oba kremy nawet swoim działaniem są do siebie bardzo podobne, szczerze powiedziawszy, to różnią się tylko zapachami - krem z Avonu ma prześliczny zapach masła shea. Maska faktycznie nawilża, odżywia, wygładza i sprawia, że stopy są miękkie i przyjemne w dotyku, jest to jednak działanie krótkotrwałe i już na drugi dzień brakuje mi chociażby tego nawilżenia. Maska nałożona na stopy (na które jeszcze później dla wzmocnienia efektu nakładałam bawełniane skarpetki) nawet kilka dni z rzędu na noc nie potrafi porządnie zregenerować skóry stóp. Krem ma rzadką (mogłaby być bardziej gęsta) konsystencję, która szybko się wchłania. Do plusów produktu obok zapachu można zaliczyć też jego wydajność i nic po za tym. Kosmetyk bardzo często jest w promocji i kosztuje ok. 10-11 zł.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Avon Naturals Krem do rąk Mleko&Miód (75 ml)
Świetny i tani (zazwyczaj ok. 5 zł) krem do rąk, który jest najchętniej i najczęściej kupowany przez moje klientki. Ten kosmetyk to natychmiastowa dawka pożądanego nawilżenia, która sprawia, że dłonie stają się miękkie i gładkie. Kremy z serii Avon Naturals szybko się wchłaniają, co jest ich kolejną zaletą, ponieważ jak dla mnie nie ma nic gorszego niż krem do rąk, który pozostawia po sobie tłustą i nieprzyjemną warstewkę. Znacie to uczucie, kiedy zaraz po nakremowaniu rąk, musicie np. coś podpisać, a długopis wyślizguje Wam się z dłoni...? Z tym kremem takiego problemu nie ma. Kosmetyk ma delikatny zapach miodu i dodatkowo jest bardzo wydajny. Same plusy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
ZAPACHY
Adidas Climacool Antyperspirant (150 ml kosztuje ok. 12 zł)
Świetny kosmetyk - kolejny ulubieniec obok antyperspirantów z Dove czy z Rexony. Zapewnia długotrwałą świeżość, chroni przed potem i zapobiega białym śladom na ubraniach.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Rexona Stress Control Antyperspirant (150 ml kosztuje ok. 12 zł)
Podobnie jak Adidas Climacool, tak i Rexona ma bardzo ładny zapach, zapewnia długotrwałą świeżość, dobrze chroni przed potem i nie pozostawia plam nawet na czarnych ubraniach.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Today Tomorrow Always Heart Woda perfumowana (30 ml - w promocji kosztuje ok.
50 zł)
Nuta głowy: mandarynka, karambola i papryka;
Nuta serca: strelicja i nerolia;
Nuta bazy: nuty drzewne, piżmo i irys.
Uwielbiam serię TTA. I choć perfumy z tej serii nie są tanie, mają piękne zapachy, są baaardzo trwałe i zamknięte w eleganckich flakonikach. To właśnie, kiedy "mam na sobie" perfumy TTA, najczęściej pytana jestem o to, czym tak ładnie pachnę. Today Tomorrow Always Heart jest edycją limitowaną z biżuteryjnym serduszkiem i jest zapachem polecany przez samą Salmę Hayek.
Jak każdy zapach TTA, tak i ten urzekł mnie już od pierwszego powąchania :) Jest to zapach dość intensywny, ale nie duszący (coś jakby perłowy), elegancki i nieprzesadnie słodki, według mnie bardziej nadający się na chłodniejsze wieczory. Zapach oczywiście bardzo długo utrzymuje się na skórze. Flakonik także na plus - zakrętka nie spada i nie gubi się gdzieś w zakamarkach torebki, a atomizer się nie zacinał.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Dreams Dezodorant w sprayu (75 ml - kosztuje ok. 15 zł)
Kategoria: kwiatowo-szyprowa
Nuty zapachowe: śliwka, róża stulistna, łagodne nuty drzewne
W zapachu idzie się po prostu zakochać. Jest on lekki, świeży i bardzo romantyczny. Ten piękny zapach ma za zadanie przypomnieć nam czasy nieskrępowanych młodzieńczych marzeń. Czas niewinności i beztroski, i powiem Wam, że naprawdę tak jest. Jest to taki zapach, który się zna, aczkolwiek ja np. nie wiem skąd, no ale na pewno go znam. Jak to z dezodorantami bywa, tak i ten jest niestety nietrwały i przez to też słabo z jego wydajnością. Ten spray to idealny wybór dla osób, które przed zamówieniem wody perfumowanej (50 ml - w cenie regularnej kosztuje ona aż ok. 80 zł) chciałyby zapoznać się z zapachem.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE - dezodorantu już więcej nie kupię, ale wodę perfumowaną jak najbardziej.
Avon Naturals Pachnąca mgiełka Marakuja&Peonia (100 ml)
Nie przepadam za mgiełkami, jednak zawsze jakaś siła wyższa skłoni mnie do ich kupienia. Owocowy i bardzo słodki zapach mgiełki przypadł mi do gustu, więc tym razem nie musiałam jej używać już jako odświeżacza powietrza. Mgiełki Avon Naturals są kosmicznie wydajne i tanie (max 10 zł), jednak są to kosmetyki, które bardzo szybko wietrzeją i już po paru minutach kompletnie jej nie czuć. Ja za nimi nie przepadam, ale jak wspomniałam już wcześniej zawsze coś mnie skusi, aby sobie jakąś kupić, jest jednak sporo klientek, które chętnie je używają i przede wszystkim chwalą.
Czy kupię ten produkt ponownie?
NIE
PRÓBKI/MINIATURKI
Gesha Collagen Drink (50 ml)
Jedna buteleczka tego owocowego drinku trafiła do mnie za pośrednictwem kwietniowej edycji ShinyBoxa. Jak pisze sam producent "GESHA BEAUTY® COLLAGEN DRINK zawiera hydrolizowany kolagen morski o nazwie “Peptan“, produkowany we Francji. Składniki aktywne Gesha Beauty® Collagen Drink wnikają docelowo do głębokiej warstwy skóry (skóry właściwej) i działają od wewnątrz. Rezultatem jest młodszy i zdrowszy wygląd skóry. Pozostałe składniki Gesha Beauty® Collagen Drink to witamina A, która utrzymuje prawidłowy stan skóry, włosów i paznokci, witamina E, która bierze udział w dostarczaniu składników odżywczych do komórek i zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry, oraz witamina C, która jest istotna przy produkcji kolagenu. Gesha Beauty Collagen Drink daje natychmiastowy zastrzyk energii, dzięki orzeźwiającym smakom jabłka i wiśni."
Jedna buteleczka to za mało aby powiedzieć jak koktajl podziałał chociażby na moją skórę (należy spożywać 1-2 buteleczki produktu dziennie). Mogę powiedzieć tylko jak smakuje, a smakuje dokładnie tak jak pisze producent - jabłkami i wiśniami. Ten smak nie przypadł mi jednak do gustu i również zapach koktajlu nie był zbyt miły dla mojego nosa - oprócz owocowej nuty wyczuwam tutaj coś jeszcze, co naprawdę ciężko mi jednoznacznie określić. Dla zdrowia mogłabym się jednak przemóc i wypijać na siłę tę 1 butelkę, tym bardziej, że czytałam wiele pozytywnych opinie na temat tego drinku. Żeby jednak zobaczyć jakieś efekty trzeba go spożywać minimum 2 miesiące. Taka kuracja nie jest jednak tania, bo cenowo wygląda to następująco:
- 79,00 zł za 10 buteleczek po 50 ml (starter),
- 199,00 zł za 30 buteleczek po 50 ml (miesięczna kuracja),
- 366,00 zł za 60 buteleczek po 50 ml (2-miesięczna kuracja).
Czy kupiłabym te produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK - jeśli tylko będzie trochę tańszy. Szkoda by było gdybym wywaliła ponad 350 zł na coś, co u mnie kompletnie by nie zadziałało.
THALION Krem Nawilżający Z Oceosomami (miniaturka 15 ml)
Jestem przeszcześliwa, że dzięki ShinyBoxowi miałam okazję poznać ten ekskluzywny krem, który zapewnił optymalne nawilżenie i regenerację mojej skórze twarzy. Chociaż jest to 15 ml miniaturka, to kosmetyk jest naprawdę wydajna! Produkt ten zaopatruje skórę w ekskluzywne morskie składniki, transportowane za pomocą "oceosomów" – morskich liposomów, do serca komórek skóry. Dzięki stosowaniu tego kremu skóra staje się perfekcyjnie odżywiona i nawilżona, odzyskuje utraconą jędrność i elastyczność oraz promienieje zdrowym blaskiem. Kosmetyk rewelacyjnie sprawdza się pod makijaż, nie powoduje rolowania się podkładu i ma śliczny, delikatny zapach. Szkoda tylko, że produkt jest tak drogi (wersja pełnowymiarowa to 50 ml i kosztuje ok.160 zł).
Czy kupiłabym produkt pełnowymiarowy?
TAK - jeśli tylko będę miała wolne 160 zł =)
NOREL Mandelic Acid Krem rozjaśniająco - wygładzający z kwasem migdałowym i PHA na noc (miniaturka 25 ml)
Miniaturka, którą mogłam przetestować dzięki listopadowemu ShinyBoxowi.
Jest to krem, który swoim działaniem bardzo przypomina mi krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc od Ziaji a jest od niego o wiele droższy (wersja pełnowymiarowa to 50 ml i kosztuje ok.80 zł).
Zalety:
+ pomaga w walce z niedoskonałościami skóry i przyśpiesza gojenie wykwitów trądzikowych,
+ normalizuje pracę gruczołów łojowych,
+ delikatnie złuszcza i wygładza nierówności skóry,
+ rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt cery, zapewniając jej „świetlistość” i młody wygląd.
+ łagodzi podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienie skóry,
+ głęboko nawilża i regeneruje,
+ szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu,
+ nie zapycha,
+ pomimo iż jest to 25 ml miniaturka krem był kosmicznie wydajny.
Wady:
- jedyną wadą może być cena (ok. 80 zł), aczkolwiek przy tak świetnym działaniu i tak rewelacyjnej wydajności jest to chyba zrozumiałe.
Czy kupiłabym produkt pełnowymiarowy?
TAK
Biolaven Krem do twarzy na dzień z olejem z pestek winogron i olejkiem lawendowym oraz Biolaven Krem do twarzy na noc z olejem z pestek winogron i olejkiem lawendowym (próbki mają po 2 ml i otrzymałam je w aptece bezpłatnie, produkty pełnowymiarowe mają pojemność 50 ml i kosztują ok. 30 zł)
Uwielbiam serię Biolaven, której produkty mają prześliczny winogronowy zapach. Krem na dzień działa silnie nawilżająco, a ten na noc oprócz nawilżenia, regeneruje i odżywia cerę. Skóra o poranku była miękka, elastyczna, rozpromieniona i zrelaksowana. Krem na dzień stosowałam pod makijaż i sprawdził się w tej roli rewelacyjnie - nie powodował rolowania się podkładu. Kremy doskonale i szybko się wchłaniają
Czy kupiłabym te produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK
Balsam myjący do włosów z betuliną (próbka 10 ml - otrzymałam w aptyce bezpłatnie, produkt pełnowymiarowy ma pojemność 300 ml i kosztuje ok. 30 zł)
Kosmetyk ten przeznaczony jest do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, szczególnie tych słabych, zniszczonych, pozbawionych blasku i mających tendencję do wypadania. Zawiera bardzo łagodne, ale jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet najbardziej wrażliwej skóry głowy. Unikalne połączenie oleju jojoba i masła karite z naturalnymi składnikami nawilżającymi mają zapewnić włosom ochronę przed wysuszeniem i niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, a także normalizować stan skóry głowy. Próbka wystarczyła mi na jedno użycie, jednak już po tym pierwszym użyciu wiedziałam, że chciałabym mieć ten kosmetyk w wersji pełnowymiarowej. Już jednokrotne zastosowanie tego balsamu, który ma zresztą bardzo ładny i delikatny zapach, sprawiło, że moje włosy były miękkie, gładkie i nie puszyły się.
Czy kupiłabym produkt pełnowymiarowy?
TAK
VIANEK Intensywnie nawilżający krem do twarzy na noc z ekstraktem z robinii akacjowej (próbka 2 ml - otrzymałam w aptece bezpłatnie, produkt pełnowymiarowy ma pojemność 50 ml i kosztuje ok. 30 zł)
Kosmetyk zawiera kompleks humektantów (mocznik + mleczan sodu + kwas hialuronowy), który w połączeniu z cennymi olejami (arganowym i z kiełków pszenicy), zapewnia skórze głębokie nawilżenie, odżywienie i jej regenerację. Ekstrakt z robinii akacjowej i witamina E działają antyoksydacyjnie i spowalniają procesy starzenia się skóry. Krem działa silnie nawilżająco, i jest bezzapachowy. Wchłania się błyskawicznie. Buzia po jego użyciu jest aksamitnie gładka i odżywiona.
Czy kupiłabym produkt pełnowymiarowy?
TAK
SKIN79 Krem BB Hot Pink Super+ Beblesh Balm Triple Functions oraz SKIN79 Krem BB VIP Gold Super z SPF30
Próbki trafiły do mnie dzięki zeszłorocznej czerwcowej edycji ShinyBoxa. Wersja różowa przeznaczony jest przede wszystkim do cery poszarzałej, tłustej i z przebarwieniami, złota zaś do cery poszarzałej, suchej i zniszczonej. Dzięki tym kremom BB uzyskujemy idealnie naturalny i jednolity, zdrowy koloryt cery. Bardzo dobrze kryją, nie wydaje mi się jednak aby sprawdziły się u osób z wieloma niedoskonałościami. Preparaty dodatkowo dostarczają skórze nawilżenia i poprawiają jej elastyczność. Każda z tych próbeczek wystarczyła mi aż na 3 użycia. Kremy są po prostu boskie, nic więc dziwnego, że są też tak drogie (99 zł za 40 g).
Czy kupiłabym te produkty w wersji pełnowymiarowej?
TAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz