Taka ja...


I don't want a perfect life, I want a happy life.


"Zacznij doceniać szczegóły. Poranną kawę, dobrą książkę, zachwycającą piosenkę, wzruszający film. Znajdź szczęście w uśmiechu przechodnia, zdanym kolokwium, ciepłym głosie mamy. Doceniaj każdą sekundę. Uwierz w siebie. Uwierz, że marzenia się spełniają. I chociaż to trudniejsze niż ciągłe marudzenie to jest to warte wysiłku. Nikt nie uczyni Cię szczęśliwym, jeśli najpierw nie odnajdziesz szczęścia w sobie."
— "Zaklinaczka Słów"

środa, 19 listopada 2014

Kosmetyki do pielęgnacji włosów


W tym poście powrócimy znowu do kosmetyków.
Chciałabym pokazać Wam, jakich kosmetyków używam do pielęgnacji włosów i może też Wy zaproponujecie mi swoje, sprawdzone produkty. Jestem otwarta na wszelkie nowości :)

Obecnie poszukuję jakiegoś porządnego olejka, który wzmocniłby, odżywił i nadał blasku moim włosom...

Włosy to wizytówka każdej kobiety. Nie jedna z nas chce, aby jej włosy były piękne, zdrowe i lśniące, chociaż też większa część z nas wie, że to niełatwa sprawa. Naprawdę zazdroszczę tym, którzy nie mają problemów z włosami.
Ja sama staje się już powoli zaawansowaną włosomaniaczką, jednak do wszelkich eksperymentów na włosach podchodzę bardzo rozważnie i z głową. Staram się nie stosować produktów, których działania nie jestem pewna czy nie wydaję na kosmetyki całej masy pieniędzy. Jestem racjonalistką i wiem, że żaden kosmetyk nie poprawi kondycji moich włosów zaledwie w ciągu kilku dni czy też godzin (!). Nie ma też co wierzyć w bujdy, że dany (nawet najdroższy) kosmetyk zregeneruje np. zniszczone i przesuszone końcówki. Nic nie pomoże im tak, jak ich podcięcie, co ma zresztą same plusy (choć pewnie siedząc u fryzjera mamy na ten temat same czarne myśli).

Ważne jest aby poznać potrzeby swoich włosów, ich strukturę i charakterystykę. Mnie bardzo pomogły
zajęcia na kosmetologi i chociaż o włosach mówiliśmy niewiele, to wiem jak są zbudowane i z czego się składają, a to już coś =)

Podczas pielęgnacji włosów nie należy zapominać również o pielęgnacji samej skóry głowy. Może się okazać, że nasze włosy są zdrowiutkie, a nasz jedyny problem to np. "tylko" łupież.



                                         Kosmetyki do pielęgnacji włosów


1. Szampony

      Bardzo lubię eksperymentować z szamponami. Idealnego produktu szukałam baaardzo długo, ale do tej pory, żaden nie zagościł w mojej łazience na dłużej... Podstawą pielęgnacji moich suchych, łamliwych i szorstkich włosów, jest użycie takich kosmetyków, które je nawilżą i odżywią. Uwielbiam wszelkie preparaty z olejkiem arganowym, dlatego sięgnęłam po Arganowy Szampon Eveline 8 w 1 i moją ostatnią miłość - Szampon Timotei Drogocenne Olejki.
Arganowy Szampon Eveline 8 w 1 lubię przede wszystkim za to, że świetnie nawilża i wygładza moje puszące się włosy. Po dłuższym zastosowaniu szampon świetnie je regeneruje i odżywia. Ułatwia mi on też prostowanie i ich ogólną stylizację. Jedyną wadą tego kosmetyku jest jego wydajność - szampon niestety nie starcza na zbyt długo...
Cena - ok. 15 zł
Szampon Timotei Drogocenne Olejki to jak już wcześniej wspomniałam, moja ostatnia miłość :) Najlepszy szampon jakiegokolwiek używałam! Doskonale nawilża moje suche włosy i sprawia, że są one miękkie, delikatne i lśniące. Szampon jest bardzo wydajny i pięknie pachnie. Dodatkowym + jest również sposób w jaki się go otwiera, wystarczy "klik" i już :)
Nigdy nie używałam żadnych kosmetyków z Timoteia, ale teraz to się na pewno zmieni! Może skuszę się na odżywkę z tej samej serii...
Cena - ok. 10 zł
2. Odżywka - Dove Hair Fall Control
       Podobnie jak w przypadku Timotei, kosmetyków z Dove także nigdy wcześniej nie używałam i to był mój błąd. Nigdy dotąd żadna odżywka tak intensywnie nie nawilżała moich włosów! Kosmetyk ułatwia rozczesywanie, pozostawia je miękkie, odżywione i lśniące. Nie obciąża włosów.
Cena - ok. 15 zł.
3. Maska - Kallos Keratin
       
O tej masce pisałam Wam już wcześniej tutaj :)



4. Odżywka do włosów i skóry głowy Jantar
        
Kolejnym moim problemem z włosami, jest ich okropne wypadanie. Każdy mi mówi, żebym się tym nie przejmowała, bo na zimę włosów wypada zawsze troszkę więcej. Ale te moje "troszkę więcej" naprawdę mnie przerażało... Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami postanowiłam przetestować kosmetyk i jestem zachwycona! Od 2 tygodni używam tej odżywki i efekty już są widoczne! Włosy są silniejsze i wypada ich faktycznie mniej, a na tym zależało mi najbardziej. Ciekawe jakie będą dalsze rezultaty :)
Preparat należy wcierać w skórę głowy przez 3 tygodnie, następnie robimy kilka dni przerwy i z powrotem wracamy do kuracji. Odżywka ma ładny, perfumowany zapach, tylko, że wg mnie pachnie jak perfumy męskie, ale dla mnie to akurat nie problem. Nie powoduje przetłuszczania się włosów.
Cena - ok. 15 zł
5. Suplementy diety
Oprócz kosmetyków do pielęgnacji włosów stosuję również suplementy diety, które mają za zadanie wzmocnić i poprawić kondycję moich włosów, a także skóry i paznokci.
To moje drugie opakowanie Belissy i na pewno nie ostatnie. Sięgnełam po nią jakiś czas temu, kiedy moje włosy zaczęły strasznie wypadać i były bardzo osłabione. Belissa sprawiła, że zaczęły one szybciej rosnąć, są bardziej gęste i przede wszystkim już tak nie wypadają. Cena Belissy to ok. 20 zł.
Jeśli chodzi o krzem to przyznam szczerze, że nigdy wcześniej go nie stosowałam i jest to moje pierwsze opakowanie. Działanie krzemu podobne jest do działania Belissy. Krzem zalecany jest dla osób, które mają problem z nadmiernym wypadaniem i łamliwością włosów czy też zmagają się z problemem kruchych paznokci. Ja wybrałam ten od AVET Pharma, a jego cena to ok. 10 zł.



6. Suchy szampon do włosów Batiste to niezastąpiony przyjaciel w nagłych sytuacjach, o którym więcej pisałam Wam tutaj.


                                                        Pamiętajcie, że...
...oprócz stosowania odpowiednich kosmetyków, ważna jest oczywiście sama pielęgnacja włosów - należy chronić je przed uszkodzeniami, (włosy niszczą się nawet podczas snu czy uprawiana sportu, o czym np. nigdy wcześniej nie wiedziałam) czy zbyt wysoką temperaturą. O doborze odpowiednich akcesorii  nie muszę już chyba nawet przypominać - nieodpowiednio dobrana szczotka też może wyrządzić naszym włosom, jak i samej skórze głowy wiele krzywd.


wtorek, 4 listopada 2014

Jesień wcale nie musi być taka zła



Nigdy nie przepadałam za jesienią, wręcz jej nie znosiłam.
Zawsze o tej porze roku łapałam jakąś chandrę i deprechę, chodziłam smutna, znudzona i całe dnie najchętniej nie wychodziłabym z łóżka.

Dopiero w tym roku uświadomiłam sobie, że jesień wcale nie musi być taka zła! Przecież to właśnie zawsze jesienią nadrabiałam zaległości w czytaniu książek i oglądaniu ulubionych seriali, ubrana w ukochany, ciepły sweterek z dzbanuszkiem gorącej, owocowej herbatki obok :)



Moje kochane lato niestety już na dobre odeszło w zapomnienie i pozostały mi już tylko po nim letnie wspomnienia i odrobina letniej opalenizny (ale tylko odrobina, bo choć jestem człowiekiem ciepłolubnym, to na opalanie tak naprawdę szkoda mi czasu). Poranki witają Nas przymrozkiem, deszczem albo, co gorsze jednym i drugim, a brak słońca powoduje, że jesteśmy ospali, zmęczeni i najchętniej nie wychodzilibyśmy spod ciepłej kołderki czy kocyka.



I właśnie z tym kojarzy mi się jesień - z ciepłymi sweterkami i bamboszami, grubymi kocami czy pledami, gorąca herbatką lub co lepsze z gorącą czekoladą ( i możecie się śmiać i wytykać palcami, ale jeszcze nigdy, przenigdy nie piłam grzanego wina...). W ruch idą też zapomniane do tej pory szaliki, kominy, rękawiczki, płaszcze, poncza, grubsze rajstopy czy też flanelowe piżamki.



Jesiennymi wieczorami też coraz częściej zapalam świeczki (szczególnie te pachnące), które tak uwielbiam. Nastrojowe światło i szlachetna woń świec wprowadza mnie w dobry nastrój po całym, czasami bardzo zabieganym i nerwowym dniu. A taka gorąca kąpiel przy świecach z kubkiem gorącej czekolady, czy choćby kieliszkiem wina... Mmm... 100 % relaksik gwarantowany :)

Jesienią wyciągam też z zakamarków szaf ulubione gry planszowe i stertę zaległych książek, które w końcu będę miała czas przeczytać :) I w ogóle jesień zbliża nas do świąt Bożego Narodzenia, które przecież tak kocham  =).



Nigdy nie myślałam w ten sposób, ale jesień ma same + (pomijając ten deszcz, bo parasolek nie cierpię, choćby były nawet w moją ulubioną panterkę) i podsumowując to wszystko, to podobnie jak jedna z moich ulubionych blogerek - Adrianna Zielińska, szczerze mogę powiedzieć, że UKOCHAŁAM SOBIE
JESIEŃ
=)