Taka ja...


I don't want a perfect life, I want a happy life.


"Zacznij doceniać szczegóły. Poranną kawę, dobrą książkę, zachwycającą piosenkę, wzruszający film. Znajdź szczęście w uśmiechu przechodnia, zdanym kolokwium, ciepłym głosie mamy. Doceniaj każdą sekundę. Uwierz w siebie. Uwierz, że marzenia się spełniają. I chociaż to trudniejsze niż ciągłe marudzenie to jest to warte wysiłku. Nikt nie uczyni Cię szczęśliwym, jeśli najpierw nie odnajdziesz szczęścia w sobie."
— "Zaklinaczka Słów"

wtorek, 21 lutego 2017

7 kosmetycznych ulubieńców 2016 roku do pielęgnacji ciała


Cześć Kochani !

Kilka tygodni temu, we wcześniejszych postach pisałam Wam o zeszłorocznych ulubieńcach do pielęgnacji włosów, twarzy  oraz o 12 kosmetykach, które w zeszłym roku okazały się totalnymi bublami.

W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam zaś kosmetyki do pielęgnacji ciała, które w zeszłym roku spodobały mi się najbardziej i to z nimi tę pielęgnację wspominam najmilej :)

Lista ułożona w przypadkowej kolejności.

Piszcie, które kosmetyki znacie, macie i co o nich sądzicie.



1. Babaria Aloe Vera Nawilżający olejek do ciała z aloesem




Olejek przywiozłam z Majorki. Ma on cudowny i zmysłowy zapach, głęboko nawilża i pozostawia skórę jedwabiście gładką, odżywioną i zregenerowaną. Idealny do masażu. Nie podrażnia świeżo wydepilowanej skóry. Działa zbawienne w przypadku skóry przesuszonej oraz wystawianej na intensywne działanie promieni słonecznych.



2. Babaria Olive Oil krem do rąk z olejem z oliwek




Kolejny rewelacyjny kosmetyk przywieziony z Majorki. Krem ma śliczny oliwkowy zapach i bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając nieprzyjemnego uczucia lepkości. Ma gęstą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i świetnie chroni suchą, odwodnioną skórę dłoni. Zmiękcza i sprawia, ze skóra dłoni staje się zregenerowana, miękka, gładka i elastyczna. Odżywia i wzmacnia także paznokcie. Nie podrażnia i nie wywołuje pieczenia nawet w przypadku bardzo wysuszonej i uszkodzonej skóry dłoni.



3. L'Biotica Złuszczająca Maska do Stóp



Coś, z czym pierwszy raz miałam do czynienia właśnie w zeszłym roku. Jest to maska w postaci dwóch wypełnionych aktywnie działającym płynem skarpetek. Jest to profesjonalny zabieg, który samodzielnie można  wykonać w domu. Maska skutecznie usuwa martwy naskórek, odciski oraz wszelkie zgrubienia i zrogowacenia skóry stóp. Oprócz działania złuszczającego rewelacyjnie pielęgnuje i regeneruje skórę stóp. Sprawia, że stopy stają są idealnie gładkie, miękkie i delikatne. Sam efekt złuszczania (który u mnie pojawił po 5-6 dniach) trochę mnie przeraził, bo naskórek schodził płatami (nie jest to bolesne), co według mnie nie jest fajne w okresie letnim, kiedy chodzimy w sandałkach i po prostu chcemy eksponować nasze stopy. Zabieg polecam bardziej na jesień/zimę. W trakcie zabiegu szczerze powiedziawszy stopy wyglądają słabo, jednak po kuracji - po prostu rewelacja, są gładkie i delikatne jak u niemowlaczka! Naprawdę POLECAM!



4. Perfecta SPA Cukrowe peelingi do ciała Jagodowa Muffinka i Creme Brulee




Peelingi są naprawdę BOSKIE! Mają zniewalające i mega apetyczne zapachy, które utrzymuje się na skórze nawet po zakończonym prysznicu/kąpieli. Oba produkty są bardzo gęste, nie spływają i nie przeciekają przez palce. Tak gęsta konsystencja kosmetyków sprawia, że są one naprawdę wydajne. Te peelingi to świetne zdzieraki, które jednak nie podrażniają skóry, zostawiają ją zaś cudownie miękką, gładką i nawilżoną. Ciało jest nie tylko wygładzone i nawilżone, ale również odżywione. Po dłuższym stosowaniu kosmetyki ujędrniają, uelastyczniają, odżywiają i regenerują skórę. Rewelacyjne jest również to, że produkty po spłukaniu tworzą na powierzchni skóry nawilżający film, który pozostawia skórę gładką i aksamitną w dotyku. Dzięki temu nie musimy nakładać już żadnego balsamu. Więc jeśli jesteście leniuszkami czy po prostu najnormalniej w świecie nie lubicie żadnych mazideł do ciała, to polecam Wam te peelingi. Ich używanie to po prostu sama przyjemność!



5. Żele pod prysznic Le Petit Marseillais



W zeszłym roku przetestowałam dwa zapachy tych żeli - Biała Brzoskwinia i Nektarynka oraz Mandarynka i Limonka. Żele pod prysznic Le Petit Marseillais są rewelacyjne! Mają cudowne i przesłodkie zapachy, które otulają swoim zapachem całe ciało także po prysznicu. Kosmetyki doskonale oczyszczają ciało, świetnie się pienią i nie wysuszają skóry. Sprawiają, że jest ona odświeżona, nawilżona i apetycznie pachnąca. Żele są bardzo wydajne, co także jest ich kolejnym plus.


6. Olejki Mokosh




W zeszłym roku przetestowałam dwa rodzaje olei z Mokosha - 100% kosmetyczny olej lniany oraz olejek do ciała z pomarańczą i cynamonem. Obydwa oleje są po prostu genialne! Jeśli chodzi o samą pielęgnację z olejami, to w moim przypadku znajdują one zastosowanie wyłącznie jako kosmetyki do masażu ciała, kilka kropel oleju dodaję też do balsamów czy do kąpieli. Moje włosy kompletnie nie tolerują olei - są po nich okropnie oklapnięte i pozbawione życia.
Olejki z Mokosha mają bardzo ładne szklane buteleczki z pipetką, i choć same butelki mogą wydać się ciężkie, nie wypadają z otłuszczonej dłoni i są zdecydowanie ozdobą łazienkowej półeczki :) Oleje szybko się wchłaniają i nie pozostawiają po sobie tej tłustej i nieprzyjemniej warstewki. Rewelacyjnie nawilżają skórę, odżywiają ją, pielęgnują i zapewniają skórze piękny zapach na dłuuugo. Dzięki nim skóra staje się bardziej jędrna, zregenerowana i miękka. Oleje nie podrażniają i nie wywołują pieczenia choćby na świeżo wydepilowanej skórze.
Taki olejek dodany do kąpieli, sprawia, że skóra jest tak maksymalnie nawilżona, że po kąpieli nie trzeba  nakładać już kompletnie żadnego balsamu. Kilka kropel tego olejku dodana znowu do balsamów może "ulepszyć" ich zapach, ale też sprawić, że balsam będzie nawilżał i odżywiał jeszcze bardziej intensywniej.


7. Peeling algowy LillaMai




Kosmetyki LillaMai produkowane są ręcznie. Nie są one testowane na zwierzętach, do ich wytworzenia nie używa się też produktów pochodzenia zwierzęcego oraz  olejów  mineralnych wytwarzanych z ropy naftowej. Peeling LillaMai jest kosmetykiem naturalnym i organicznym. Wszystkie naturalne substancje kosmetyczne są wrażliwe na działanie światła, które niszczy witaminy i inne cenne substancje pielęgnacyjne zawarte w naturalnych surowcach kosmetycznych. Z tego też względu peeling zamknięty został w grubym, czarnym szklanym słoiczku, co gwarantuje mu maksymalną ochronę przed światłem. Kosmetyk zawiera delikatne drobnoziarniste drobinki ścierające, które nie będą podrażniać skóry choćby u osób borykających się z rozszerzonymi naczynkami. Pomimo  tego, iż jest to peeling o delikatnych drobinkach ścierających, to złuszcza skórę naprawdę rewelacyjnie. Poprawia mikrocyrkulację i koloryt skóry. Wygładza ją i zmiękcza, pozostawiając jedwabiście gładką. Świetnie oczyszcza, odżywia, regeneruje, wygładza i uelastycznia. Doskonale przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji, zwiększając wnikanie substancji aktywnych zawartych w kosmetykach. Po spłukaniu peeling otula całe ciało przyjemną warstewką nawilżającego filmu, która nie jest jednak jakiś tłusty czy lepiący się. Na dobrą sprawę nie trzeba po nim używać już żadnego balsamu, mleczka czy masła do ciała, więc jest to świetne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy po prostu nie lubią takich mazideł.
Więcej o kosmetyku pisałam tutaj.


poniedziałek, 13 lutego 2017

Propozycje filmowe na Walentynki



Już jutro cały świat ogarnie walentynkowe szaleństwo. Jedni  je kochają inni nienawidzą. Ja należę do osób, które lubię Walentynki - jest to dla mnie taki dzień, w którym wraz z moim mężem możemy szczególnie celebrować tę naszą miłość, którą wiadomo okazujemy sobie też na co dzień.

Dzisiaj przygotowałam dla Was kilka filmowych pozycji, które możecie obejrzeć wspólnie ze swoją drugą połówką lub po prostu sami (ja np. prawie wszystkie przedstawione tu filmy obejrzałam sama).
Ja osobiście nie przepadam za takimi typowymi filmami o miłości, gdzie bohaterowie "żyją długo i szczęśliwie" - takie produkcje są według mnie często  przesłodzone, mdłe i po prostu oczywiste, a tym samym też i nudne.  Dlatego też, wybrałam dla Was moje ulubione filmy o miłości, która jest tutaj owszem i piękna, ale również nie zawsze łatwa i nie zawsze ma dla bohaterów dobre zakończenie.
Uwierzcie mi na słowo - filmy są genialne i naprawdę warte obejrzenia.

1. Pamiętnik / The Notebook (2004)




Starszy mężczyzną, w ramach terapii, czyta chorej na Alzheimera kobiecie pamiętnik, co ma za zadanie przywrócić jej pamięć. Jak się okazuje pamiętnik opisuje historię miłości dziewczyny z zamożnego domu i ubogiego pracownika tartaku.
Jest to przepiękny film o prawdziwej miłości na całe życie. Jeśli już zdecydujecie się na obejrzenie tego filmu, nie zapomnijcie o chusteczkach, bo chociaż i ja mam mocne nerwy, łez nie mogłam powstrzymać...
Więcej o filmie pisałam tutaj.




2. Zaklęci w czasie / The Time Traveler's Wife (2009)




"Zaklęci w czasie" to dramat opowiadający historię Clare i Henry'ego, którzy nie są jednak zwyczajną parą. Bohaterowie poznali się bowiem po raz pierwszy, gdy ona miała sześć, a on trzydzieści sześć lat. A wszystko przez to, że u Henry'ego wykryto rzadkie zaburzenie genetyczne, powodujące nieprzewidywalne przemieszczanie się w czasie.
"Zaklęci w czasie"
to przepiękna opowieść o poświęceniu, radości oraz nadzwyczajnej i ponadczasowej miłości. O miłości, która przynosi nie tylko szczęście dnia codziennego, ale także poczucie samotności, oczekiwanie i troskę o ukochaną osobę. Henry i Clare oboje za wszelką cenę próbują wieść normalne życie, jednak na drodze do ich uczuciowego spełnienia stanął właśnie czas. Mimo to starają się pielęgnować swą miłość, licząc, że pewnego dnia wyrwą się z zaklętego kręgu czasu. Ale czy naprawdę na normalność może liczyć człowiek, który jest niewolnikiem własnego ciała, a przede wszystkim nagłych podróży w czasie?
Więcej o filmie pisałam tutaj.




3. Gwiazd naszych wina / The Fault in Our Stars (2014)




"Gwiazd naszych wina" to film, który opowiada historię Hazel Grace Lancaster, u której zdiagnozowano raka tarczycy. Dziewczyna żyje dzięki eksperymentalnej terapii, która mimo wszystko ma znaczące efekty uboczne – w płucach Hazel zbiera się woda, która może doprowadzić nawet do jej uduszenia. Każdy dzień bez ataku to dla bohaterki dobrodziejstwo i jednocześnie strach przed nieuniknionym. Dziewczyna nie oszukuje samej siebie, nie liczy na cud, wie, że zostało jej niewiele czasu. Kiedy jednak na grupie wsparcia dla osób chorych na raka poznaje czarującego Augustusa Watersa jej dni i życie zaczyna nabierać sensu.
Nawet nie wiem, w którym momencie podczas oglądania tego filmu zaczęły mi płynąć strumienie łez, a sami bohaterowie stali się aż tak bardzo bliscy. Nie wiem, czy jest taki film, przy oglądaniu którego jednocześnie płakałam i śmiałam się. To dla mnie wzruszająca, świeża i niebanalna historia, która porusza i uczy, że tu i teraz jest najważniejsze, bez względu na przeciwności losu. Film naprawdę daje domyślenia - co jest ważne w życiu; jak żyć z przeciwnościami losu; jak przetrwać najgorsze chwile; i że swoje życie trzeba po prostu doceniać.
Więcej o filmie pisałam tutaj.




4. Sprzymierzeni / Allied (2016)



Brytyjskim oficer wywiadu Max Vatan ląduje na spadochronie pośrodku marokańskiej pustyni, gdzie przybył z misją zlikwidowania niemieckiego oficera. W zadaniu ma mu pomóc piękna i uwodzicielska członkini francuskiego ruchu oporu Marianne Beauséjour.
"Sprzymierzeni" to film, który przez swój historyczny akcent nie każdemu się spodoba. Jak dla mnie jest to naprawdę świetny, klasyczny wojenny melodramat z wątkiem szpiegowskim w tle. Ciekawy, trzymający w napięciu od początku do końca i prawdziwy, jeśli chodzi o ludzkie emocje. No i przede wszystkim piękna, niebanalna i wzruszająca do łez historia miłosna.




5. Planeta Singli (2016)



Ania jest nauczycielką muzyki w jednej z warszawskich podstawówek i bezskutecznie szuka romantycznej miłość i rycerza na białym koniu. Chce kochać i być kochaną, dlatego nie widzi nic złego w szukaniu uczucia na różne sposoby – nawet przez Internet. Tomek to pewny siebie i niezwykle arogancki telewizyjny celebryta, który prowadzi jeden z najpopularniejszych talk-show w kraju. Jak zacznie i skończy się znajomość tych kompletnie dwóch różnych osób?
"Planeta Singli"
to opowieść o samotności w dzisiejszych czasach, którą niektórzy głęboko w sobie skrywają, połączona z satyrą na współczesne media. Przyznam szczerze, że już dawno nie oglądałam tak fajnej polskiej komedii romantycznej.




6. - I że cię nie opuszczę / The Vow (2012)



Przepiękny film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Leo i Paige są młodym małżeństwem. Niestety w wyniku wypadku samochodowego Paige doznaje urazu mózgu i traci pamięć. Z pamięci ulatują jej wszystkie wspomnienia z pięciu ostatnich lat jej życia. Dziewczyna wie, jak się nazywa (a raczej jak nazywała się, będąc panną), rozpoznaje swoich rodziców i siostrę, ale niestety nie ma pojęcia kim jest Leo - mężczyzna, którego poznała, pokochała i poślubiła w ciągu ostatnich pięciu lat. Leo musi sprawić, by żona po raz drugi zakochała się w nim bez pamięci.
Film pełen wzruszeń, który udowodnia, że prawdziwa miłość ma w sobie wiele cierpliwości. Pokazuje, że jeśli naprawdę się kogoś kocha, pokona się dla niego wiele trudności, a nawet się ją uszczęśliwia kosztem choćby własnego szczęścia...





Dajce znać, które z tych filmów wydzieliliście i czy Wam się spodobały.
Czekam też na Wasze propozycje :)


piątek, 10 lutego 2017

10 kosmetycznych ulubieńców 2016 roku do pielęgnacji twarzy



Cześć Kochani !

Kilka tygodni wcześniej pisałam Wam o zeszłorocznych ulubieńcach do włosów i
12 produktach, które okazały się totalnymi bublami
.

W dzisiejszym zaś poście chciałabym przedstawić Wam kosmetyki do pielęgnacji twarzy, które w zeszłym roku skradły mi serce i do których zawsze z przyjemnością będę wracać.

Lista ułożona w kolejności od moich największych ulubieńców :)

Dajcie znać, które kosmetyki mieliście i czy Wam też
przypadły do gustu.




1. Rival de Loop Kapsułki pielęgnacyjne Anti-Age do każdego
rodzaju skóry




Coś co kocham! Te kapsułki to prawdziwa bomba odżywcza!
Mają same zalety:
+ łatwe w użyciu,
+ rewelacyjnie nawilżają (używałam ich wyłącznie na noc, same kapsułki tak mocno nawilżały i odżywiały moją skórę, że nie było potrzeby nakładania kremu na noc),
+ odżywiają i regenerują,
+ rozświetlają skórę - nadają jej ładny i zdrowy wygląd,
+ nie zapychają, pomimo tego, że były dni, kiedy używałam ich codziennie,
+ bezzapachowe,
+ bardzo wydajnie - jednak kapsułka wystarcza na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu,
+ bardzo szybciutko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustego i tak nieprzyjemnego dla mnie filmu,
+ nie uczulają i nie podrażniają.



2. AA Help Maska normalizująca antybakteryjna cera trądzikowa ANTIBACTERIAL MED SYSTEM



Maseczka przeznaczona jest dla cery trądzikowej, łojotokowej, tłustej i mieszanej z tendencją do pojawienia się zaskórników. Nie zawiera parabenów, barwników i kompozycji zapachowych. Dla mnie to najlepsza antybakteryjna maseczka jaką miałam okazję używać, ponieważ ma same zalety:
+ działa przeciwtrądzikowo, niweluje niedoskonałości oraz zapobiega powstawaniu nowych zaskórników i wykwitów skórnych,
+ wyrównuje koloryt,
+ doskonale oczyszcza skórę oraz zmniejsza widoczność porów,
+ ogranicza nadmierne wydzielanie sebum,
+ łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.



3. Mixa bogaty krem odżywczy z olejkiem z wiesiołka



Mixa - marka kosmetyków, które totalnie pokochałam! Ten krem z olejkiem z wiesiołka  szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy. Ma delikatny i bardzo przyjemny zapach, który na buzi utrzymuje się jednak tylko przez chwile - zaraz po jego nałożeniu. Świetnie radzi sobie z podkładem - nie powoduje jego rolowania się, więc bez obaw można stosować go pod makijaż. Krem sprawia, że skóra jest głęboko nawilżona i odżywiona przez cały dzień. Dzięki niemu dzień po dniu staje się ona bardziej odporna i mniej skłonna do podrażnień wywołanych przez szkodliwe czynniki zewnętrzne. Kosmetyk zawiera 25% aktywnych składników, w tym przede wszystkim olejek z wiesiołka, glicerynę, lipidy, które zostały dobrane tak, aby minimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych. Nie zapycha.



4. La Roche Posay Effaclar oczyszczający żel myjący do twarzy



Nawet nie spodziewałam się, że ten kosmetyk może być tak rewelacyjny! Żel doskonale oczyszcza skórę nie wysuszając jej przy tym i sprawia, że jest ona idealnie odświeżona.
Żel nie posiada mydła, parabenów i alkoholu, dzięki czemu nie podrażnia skóry i nie powoduje nieprzyjemnego efektu ściągnięcia
Regularne stosowanie tego kosmetyku zapobiega powstawaniu wszelkich niedoskonałości oraz ogranicza nadmierne przetłuszczanie się i błyszczenie skóry. Żel zapewnia uczucie komfortu i odświeżenia przy każdym zastosowaniu.



5. Stenders Delikatny peeling do twarzy "Dzika róża"



Dzięki temu kosmetykowi pokochałam markę Stenders. Przyznam szczerze, że podeszłam do niego sceptycznie, bo kiedyś podrażnił mnie jeden różany cudak, dlatego teraz do wszystkiego, co "różane" podchodzę z lekkimi obawami. Okazało się jednak, że peeling jest genialny! Jest to peeling drobnoziarnisty. Ma on przepiękny różany zapach i delikatnie, ale  dogłębnie, złuszcza wierzchnią warstwę naskórka usuwając zanieczyszczenia. Skóra natychmiast jest wygładzona, zdrowiej wyglądająca i nawilżona. Teraz peeling jest w promocji i można go kupić za 51,35 (cena regularna 79,00).



6. Theo Marvee Tonik z perłą i kawiorem CAVIARISTE PERLIQUE



CAVIARISTE PERLIQUE to tonik  do twarzy, który wspomaga proces naturalnego oczyszczania się i odnowy skóry, zmniejszając tym samym pory i przywracając równowagę hydro-lipidową. Tonik przepięknie pachnie i gdybym miała jednym słowem opisać Wam ten zapach, to bym powiedziała, że jest on ekskluzywny, chociaż sama do końca nie wiem co to tak naprawdę znaczy, no ale taki właśnie jest :) Dzięki temu kosmetykowi oczyszczenie i odświeżenie twarzy jest wyraźnie odczuwalne. Nawet w najmniejszym stopniu nie wysusza on i nie podrażnia skóry, dlatego też może być stosowany do każdego rodzaju cery, także do tej wrażliwej i płytko unaczynionej.
Kosmetyk za każdym razem pozostawiał moją buzię nawilżoną, gładką i miłą w dotyku (nie stosowałam do demakijażu oczu). Przez miesiąc stosowania rzeczywiście zauważyłam, że moja cera stała się zdrowa i rozświetlona. Jego stosowanie pomogło mi  również zapobiec powstawaniu jakichkolwiek stanów zapalnych, zaskórników, grudek, czy krostek i zahamowało też wytwarzanie nadmiernego wydzielania się sebum. Naprawdę świetnie współgra z moją mieszaną cerą skłonną do niedoskonałości.
Więcej o tym kosmetyku pisałam Wam tutaj.



7. Garnier Skin Naturals Płyn micelarny 3 w 1 do skóry wrażliwej



Zeszły rok, był rokiem, w którym bardzo polubiłam się z kosmetykami z Garniera.
Ten płyn kupiłam zachęcona naprawdę wieloma pozytywnymi komentarzami, jednak nie sądziłam, że w moim przypadku się on  sprawdzi. Jak się jednak okazuje, płyn doskonale usuwa zanieczyszczenia i zmywa makijaż, także ten wodoodporny, nie powodując przy tym żadnych podrażnień, pieczenia i przede wszystkim nie wysuszając skóry. Nie powoduje także nieprzyjemnego efektu jej ściągnięcia. A wiecie co podoba mi się w tym kosmetyku najbardziej? To, że zmywając makijaż, szczególnie ten z oczu, nie muszę ich trzeć i pocierać - płyn po prostu "rozpuszcza" tusz, w związku z czym demakijaż przebiega też szybciej.



8. AA Hydro Algi błękitne krem matujący i intensywnie nawilżający na dzień i na noc przeznaczony do cery mieszanej i normalnej



Kosmetyk, którym jestem zachwycona! Przed jego zakupem czytałam opinie na KWC, jednak nie spodziewałam się, że będzie tak fajny - w moim przypadku zazwyczaj bywa tak, że jeśli coś sprawdza się u większości, to u mnie nie działa w ogóle i na odwrót. Krem ma lekką konsystencję, która szybko się wchłania i ma przepiękny, delikatny zapach. Pozostawia skórę dogłębnie nawilżoną przez 24 h oraz doskonale zmatowioną. Staje się ona miękka, jedwabiście gładka i pełna witalności. Przy regularnym stosowaniu widać, że jest ona bardziej odżywiona i zdrowsza. Nie zapycha. Stosowałam go wyłącznie na dzień. Pod makijaż nadaje się idealnie, nie powoduje rolowania się podkładu.



9. Enklare Natural Cosmetics All For You serum regenerujące



Serum regenerujące Enklare All For You, zostało stworzone dla osób posiadających ziemistą, zmęczoną i potrzebującą zastrzyku energii cerę. Kosmetyk zawiera bogaty kompleks antyoksydantów i jest to produkt w 100 % bezglutenowy. Producent zaleca, aby serum przechowywać w lodówce i tak też właśnie robiłam. Produkt ma świeży, mentolowy zapach, który w połączeniu właśnie z chłodem lodówki, świetnie pobudza cerę i dodaje jej porządnego kopa energii. Już po pierwszym zastosowaniu kosmetyk pozostawia skórę wyraźnie świeższą, pobudzoną i napiętą. Świetnie niweluje oznaki zmęczenia. Po ok. 2 tygodniach stosowania moja buzia stała się gładsza, bardziej miękka i przede wszystkim zyskała ładniejszy, zdrowszy i jednolity koloryt. Po ponad miesiącu widzę, że moja skóra jest doskonale nawilżona, bardziej elastyczna, ujędrniona i odżywiona. Więcej o tym kosmetyku pisałam Wam tutaj.



10. Żel do mycia twarzy Biolaven Organic



Produkt, który pokochałam za zapach i działanie! Kosmetyk rewelacyjnie oczyszcza skórę, zarówno z  sebum czy też z  makijażu wykonanym cięższym podkładem i nadaje jej śliczny winogronowy zapach. Po jego zastosowaniu skóra staje się czysta, gładka, lekko nawilżona, zmatowiona i odświeżona bez uczucia ściągnięcia, którego większość z nas tak nie lubi. Kosmetyk nie uczula i nie przesusza skóry. Codzienne stosowanie żelu pomoże zapobiec rozwojowi bakterii, stanów zapalnych, zaskórników, grudek, czy krostek, a także hamuje wytwarzanie nadmiernego wydzielania się sebum. Naprawdę świetnie współgra z moją mieszaną cerą skłonną do niedoskonałości.
Dużo więcej napisałam Wam o nim tutaj.



piątek, 3 lutego 2017

To już jest koniec, nie ma już nic, czyli projekt denko - styczeń


Cześć Kochani!


Witam Was serdecznie w ten piątkowy poranek.
Bez zbędnego wstępu od razu zapraszam na przegląd zużytych w styczniu produktów.

Dajcie tylko znać, które kosmetyki mieliście i jak się u Was sprawdziły?


I tak przy okazji życzę Wam bardzo udanego dnia :)


DO WŁOSÓW




Garnier Fructis Grow Strong odżywka wzmacniającaOdżywka, którą po prostu uwielbiam! Ma przepiękny zapach, który za włosach utrzymuje się aż do kolejnego mycia. Rewelacyjnie odżywia włosy, wygładza je i dyscyplinuje. Włosy rozczesują się bez najmniejszego problemu, są miękkie i delikatne w dotyku, nie puszą się i nie elektryzują. Bardzo wydajna - wystarcza niewielka ilość kosmetyku, aby dokładnie nawilżyć włosy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK

Labrayon Laboratoires ARGILO THÉRAPIE Balsam do włosów z portugalskiej
zielonej glinki

Kiedy otrzymałam ten kosmetyk w marcowym pudełku ShinyBox byłam zachwycona, że otrzymałam go zamiast kredek Lip Pencil.
Balsam regeneracyjny z portugalskiej zielonej glinki ma za zadanie nawilżyć, wygładzić i pogrubić włókno włosa, a także ułatwić ich rozczesywanie i modelowanie. Niestety balsam okazał się kosmetykiem totalnie przereklamowanym i z moimi włosami nie robił po prostu nic. Nie zauważyłam, żeby były bardziej nawilżone czy odżywione, czy żeby balsam faktycznie ułatwiał chociaż ich rozczesywanie, no nic nic nic. Dodatkowo miał bardzo nieprzyjemny zapach i był kompletnie nie wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE




Schwarzkopf Essence Ultime Diamond Color maska do włosów farbowanych

Jestem po prostu zakochana w tej masce. Kiedy ją kupowałam nawet nie myślałam, że może być tak genialna! I powiem Wam szczerze, że jest to jedna z najlepszych masek drogeryjnych do włosów, jakie miałam okazje używać. Maseczka przeznaczona jest do włosów farbowanych, przyznam jednak, że nie zwróciłam uwagi, czy faktycznie chroni włosy przed blaknięciem koloru, ale sprawiła, że włosy były bardziej błyszczące, a ich kolor bardziej podkreślony. Maska zapewnia włosom bardzo głęboką pielęgnację. Dzięki niej włosy są nawilżone, wygładzone i miękkie w dotyku. Sprawia, że włosy są zdyscyplinowane, nie puszą się i z łatwością się rozczesują. Dodatkowo kosmetyk ma przepiękny zapach, który na włosach utrzymuje się aż do kolejnego mycia. Dla mnie ta maska to kosmetyk idealny i naprawdę Wam go polecam!
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK




Bioelixire serum Argan Oil
Uwielbiam go za zapach i działanie. Nawilża włosy, świetnie je wygładza i nadaje miękkości. Nie obciąża włosów. Używam go zarówno na suche włosy np. przed prostowaniem, czy też na mokre, np. przed suszeniem.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK



DO TWARZY





APN HYDROVITAL Regenerujący krem na noc

Przyznam szczerze, że na początku stosowania tego kremu nie mogłam się do niego przekonać. Ze względu, przede wszystkim na złą dietę, miałam niezłe problemy z cerą i całą winą za to obarczałam nie siebie, ale właśnie ten kosmetyk. Myślałam, że krem zapycha i prowadzi właśnie do powstawania niedoskonałości. Wszystko zrozumiałam, kiedy przeszłam mały detoks, wtedy też zobaczyłam, że ten produkt jest po prostu rewelacyjny! Po 2 tygodniach regularnego stosowania zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej zregenerowana, a jej nawilżenie ustabilizowane. Skóra stała się bardziej wypoczęta, promienna, gładka i miękka. Krem ma dość rzadką konsystencję, co według mnie jest jego jedynym, ale takim naprawdę małym minusikiem, jednak doskonale i po prostu momentalnie się wchłania. Zapach ciut ciut ziołowy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK




Dermo Pharma+ Beauty 2GO maseczka samowchłaniająca
Nie przypominam sobie, abym wcześniej stosowała taką samowchłaniającą się maseczkę, a jest to naprawdę rewelacyjny sposób na głębokie odżywienie skóry. Maseczka ma prześliczny, delikatny różany zapach i przyjemną jakby "silikonową" konsystencję, która świetnie się rozprowadza. Działanie tej maseczki jest naprawdę fantastyczne! Głęboko regeneruje i nawilża skórę, zapewniając jej doskonałą kondycję i piękny wygląd. Skóra zyskuje zdrowszy koloryt, jest wypoczęta, miękka i gładka. Maseczkę stosowałam wyłącznie na noc, dlatego też rano mogłam się cieszyć świetnym wyglądem mojej skóry. Producent proponuje, że nadmiar maseczki możemy usunąć płatkiem kosmetycznym, myślę jednak, że jeśli ktoś zakłada ją na wieczór przed snem, nie ma takiej potrzeby i naprawdę super jest zostawić ją na całą noc. Maseczka nie podrażnia skóry (chociaż miałam obawy, bo kiedyś podrażnił mnie jeden różany kosmetyk, dlatego teraz do wszystkiego, co "różane" podchodzę z dystansem), nie uczula i nie zapycha. Dzięki temu, że jest to maseczka samowchłaniająca możemy używać jej w każdych warunkach, bo nie wymaga zmywania, wystarczy ją nałożyć i zwyczajnie się zrelaksować. Taka podwójna saszetka wystarczyła mi łącznie na 4 użycia.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK

Bielenda Carbo Detox oczyszczająca maska węglowa
Maseczka ma bardzo ładny zapach, co mnie zdziwiło, bo np. plasterki na nos z aktywnym węglem nie mają już tak miłego zapachu. Najbardzuej lubię ją za to, że przywraca skórze zdrowy koloryt, odżwieża cerę i minimaluzuje powstawanie niedoskonałości. Świetnie oczyszcza skórę z toksyn, sprawia, że staje się ona miękka, gładka i matowa. Bardzo wydajna - spokojnie wystarczy na 2 zastosowania.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK

Perfecta Beauty Express Mask Glinkowa maseczka głęboko oczyszczająca
Maseczki do twarzy wykonuje zawsze na wieczór, przed nałożeniem kremu lub serum.
W maseczkach glinkowych nie lubię najbardziej tego, że mają, jak dla mnie, taki jakby błotnisty zapach. Ta pachnie całkiem inaczej - ma bardzo przyjemny i delikatny zapach, coś jakby algi. Po zmyciu maseczki skóra jest rewelacyjnie oczyszczona i odświeżona, a także miękka, gładka i delikatna w dotyku.  Jednak nie to spodobało mi się w niej najbardziej, ale to, że rano na drugi dzień, skóra jest matowa, nie świeci się, jest odżywiona, ma zdrowy koloryt, a drobne niedoskonałości są zmniejszone. Maseczka naprawdę rewelacyjnie ogranicza wydzielanie sebum, wyraźnie wygładza, nawilża i dotlenia cerę. Jedna saszetka wystarczyła mi na 2 aplikacje.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK




La Roche Posay Effaclar Duo krem eliminujący niedoskonałości - próbka
Miałam go za krótko, aby powiedzieć o nim coś konkretnego (taka 2 ml próbeczka wystarczyła mi na 3 użycia). Pomimo tego, że miałam niewielkie niedoskonałości, nie zauważyłam, żeby się one zmniejszyły, ale też nie zauważyłam, żeby pojawiały się nowe. Pomimo tego, że nie wyrobiłam sobie o nim konkretnego zdania, to chciałabym przetestować ten kosmetyk w wersji pełnowymiarowej.
Czy kupiłabym ten produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK

Sylveco Łagodzący krem pod oczy - próbka
Taka mała próbeczka (2 ml), a miałam ją i miałam. Krem ma bardzo fajną lekką konsystencję i delikatny, ledwo wyczuwalny zapach. Kosmetyk naprawdę fajnie nawilża skórę pod oczami i to chyba tyle pozytywnego działania, które zauważyłam. Jego zadaniem jest m.in. usunięcie czy choćby zminimalizowanie objawów zmęczenia, w tym obrzęków i "sińców", niestety krem w tej kwestii radzi sobie bardzo słabo i robi to tylko w minimalnym stopniu (kremów pod oczy używam tylko na noc), w związku z czym, nie kupiłabym tego kosmetyku w formie pełnowymiarowej. Nie podrażnia i nie wywołuje pieczenia oczu.
Czy kupiłabym ten produkt w wersji pełnowymiarowej?
NIE



DO MAKIJAŻU





La Roche Posay Effaclar Duo+ Unifiant (mój odcień Teinte Light) tonujący krem zwalczający niedoskonałości - próbka
Jest to kosmetyk podobny do kremów BB, z tym, że oprócz ukrywania niedoskonałości, także pomaga je zwalczać. Myślałam, że odcień będzie zbyt jasny, ale okazało się, że świetnie dopasował się on do mojej karnacji. Lekka formuła nie obciąża i nie zapycha porów a jednocześnie jest wystarczająco kryjąca, by zatuszować moje przebarwienia i zaczerwienienia. Dzięki temu lekkiemu lecz skutecznemu kryciu skóra wygląda na zdrowszą, a makijaż jest bardziej naturalniejszy. Dla osób, które mają mniejsze problemy z niedoskonałościami, z powodzeniem może zastąpić podkład na co dzień. Jest dość długotrwały, w moim przypadku po przypudrowaniu spokojnie wytrzymywał 9-10 godz. Rewelacyjnie współpracuje z innymi kosmetykami do makijażu. Nie wysusza i nie podrażnia.
Czy kupiłabym ten produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK




Miss Sporty Tusz do rzęs Studio Lash 3D Volumythic
Maskara, która łudząco przypomina tusz Lovely Curling Pump Up.
Szczoteczka tej maskary jest silikonowa, delikatnie wygięta, z mnóstwem elastycznych, małych włosków. Dobrze rozczesuje i unosi rzęsy, nieźle je również wydłuża i delikatnie pogrubia. Na pewno nie jest to tusz dla wielbicielek ekstremalnego pogrubienia.  Fajny jest również kolor jaki daje ten tusz - czerń jest naprawdę bardzo intensywna. Ponadto kosmetyk nie osypuje się w ciągu dnia, nie kruszy się i nie robi efektu pandy. Nie podrażnia oczu. Bez problemu można go także zmyć jakimkolwiek płynem do demakijażu. Kolejnym plusem jest cena tej maskary, kosztuje ona bowiem ok. 14 zł.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK



DO CIAŁA





Babaria Olive Oil Nawilżający krem do ciała z olejem z oliwek
O kremie pisałam Wam w poście o kosmetykach przywiezionych z Majorki :)
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK




Podologic Med Kremowy opatrunek na zrogowacenia stóp - miniprodukt
Miniaturka tego kosmetyku znalazła się w zeszłorocznej kwietniowej edycji ShinyBox.
Jest to specjalistyczny dermokosmetyk, który działa naprawdę rewelacyjnie! Już po pierwszym zastosowaniu stopy stają się zregenerowane, nawilżone, doskonale zmiękczone i gładkie. Przy dłuższym i systematycznym stosowaniu kosmetyk pomaga w gojeniu się pęknięć skórnych i widocznie  zmniejsza zrogowacenia i suchości. Już dawno nie miałam naprawdę tak świetnego kremu do stóp.
Czy kupiłabym ten produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK




Luksja Care Pro Revive żel pod prysznic granat i marakuja

Żel ma dość ładny słodki zapach. Dobrze oczyszcza skórę i pozostawia ją świeżą. Nie wysusza.
Ogólnie kosmetyk mnie jakoś nie zachwycił, myślałam, że jego zapach będzie utrzymywał się na skórze też po prysznicu, ale nic z tego.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE

Adidas Climacool Żel pod prysznic
Żel kupiłam na wyprzedaży zestawów świątecznych w Carrefourze - z antyperspirantem taki zestaw kosztował niecałe 6 zł, więc skusiłam się tą świetną ceną. Żel okazał się bardzo fajny, spodobał mi się przede wszystkim jego rewelacyjny, świeży zapach.  Szkoda tylko, że ten ładny zapach nie utrzymywał się na skórze ciut dłużej. Kosmetyk bardzo dobrze się pieni, świetnie oczyszcza i co najważniejsze nie przesusza skóry.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK




Biolaven Organic żel do higieny intymnej z olejem z pestek winogron i olejkiem lawendowym
Uwielbiam kosmetyki od Biolaven. Zachwycona działaniem żelu do mycia twarzy
postanowiłam przetestować inne produkty i tak padło na żel do higieny intymnej. Nie zawiodłam się. Żel pozwala zachować fizjologiczną równowagę skóry i błon śluzowych miejsc intymnych. Łagodne detergenty i niskie pH (4.0) utrzymują naturalną mikroflorę bakteryjną i zmniejszają ryzyko infekcji. Kosmetyk zapewnia uczucie czystości, świeżości i komfortu, a przy tym ma bardzo ładny zapach. Łagodna dla skóry formuła nie powoduje podrażnień i przesuszeń.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK


ZAPACHY





Rexona antyperspirant Happy morning
Ma bardzo ładny zapach, zapewnia długotrwałą świeżość, świetnie chroni przed potem i nie pozostawia żadnych plam na ubraniach.
Czy kupiłabym te produkty ponownie?
TAK

Elode Enigmatic Woda perfumowana
Nuty zapachowe:
nuta głowy: pomarańcza, mandarynka, werbena, grejpfrut
nuta serca: lilia, jaśmin, słodka róża
nuta bazy: wanilia, piżmo, drzewo sandałowe
Zapach, który jest zarazem słodki, ale jednocześnie świeży i orzeźwiający. Tuż po psiknięciu czuję słodycz mandarynki, po czasie zapach jednak się zmienia i wyraźnie da się też wyczuć nuty kwiatowe, głównie lilię. Niestety ten zapach nie przypadł mi do gustu. Jak na tak tanie perfumy (kupiłam je w promocji w Kauflandzie za ok. 13 zł) są bardzo trwałe.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE