Cześć Kochani!
Dzisiaj zapraszam Was na kolejną część denka, a mianowicie na przegląd kosmetyków do pielęgnacji ciała.
Produktów jest naprawdę sporo i sporo z nich kompletnie skradło moje serce.
Dajcie znać czy używaliście kiedykolwiek z któregoś kosmetyków do ciała przedstawionych tutaj przeze mnie?
Avon Planet Spa, Odżywiająco - ochronny krem do rąk i stóp z brazylijskimi jagodami Acai
Ze względu na to, iż pracuje w klimatyzowanych pomieszczeniach, a w łazience zamiast ręczników papierowych są suszarki, moje dłonie są wiecznie przesuszone. Dodatkowo oczywiście, mycie naczyń czy stosowanie innych detergentów pogarsza ich stan. Ten krem to natychmiastowa dawka pożądanego nawilżenia dla moich dłoni a także i stóp, które automatycznie stają się miękkie, gładkie i odżywione. Krem dodatkowo zmysłowo pachnie jagodami.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Liv Delano, Oriental Touch Sorbet - sorbet do rąk intensywnie nawilżający
Już dawno nie miałam kremu do rąk, którego zapach aż tak nie przypadłby mi do gustu.
Jego zapach był dla mnie tak odpychający, że nie byłam w stanie go używać. Owszem działanie jak najbardziej super - świetnie nawilżał, odżywiał, zmiękczał i wygładzał skórę. Krem szybko się wchłaniał i nie pozostawiał uczucia tłustości, jednak jego okropny i bardzo intensywny zapach był dla mnie nie do zniesienia.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Ziaja, Krem do rąk masło kakaowe
Uwielbiam ten krem, bo ma obłędny kakaowy zapach i genialnie nawilża skórę.
Wyraźnie zmiękcza, regeneruje i wygładza skórę dłoni. Przy systematycznym stosowaniu zauważymy także wzmocnienie paznokci. Idealny dla posiadaczy naprawdę zniszczonych i przesuszonych dłoni, które narażone są chociażby na częsty kontakt z detergentami. Krem ma gęstą konsystencję i szybko się wchłania nie zostawiając po sobie żadnej lepkiej warstwy na skórze.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Naturals Krem do rąk Mleko&Miód
Świetny i tani (zazwyczaj ok. 5 zł) krem do rąk, który jest najchętniej i najczęściej kupowany przez moje klientki. Ten kosmetyk to natychmiastowa dawka pożądanego nawilżenia, która sprawia, że dłonie stają się miękkie i gładkie. Kremy z serii Avon Naturals szybko się wchłaniają, co jest ich kolejną zaletą, ponieważ jak dla mnie nie ma nic gorszego niż krem do rąk, który pozostawia po sobie tłustą i nieprzyjemną warstewkę. Znacie to uczucie, kiedy zaraz po nakremowaniu rąk, musicie np. coś podpisać, a długopis wyślizguje Wam się z dłoni...? Z tym kremem takiego problemu nie ma. Kosmetyk ma delikatny zapach miodu i dodatkowo jest bardzo wydajny. Same plusy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Avon Care nawilżający krem do rąk, skórek i paznokci z olejkiem arganowym, gliceryną i wit. E
Lubię kremy do rąk z Avonu, bo działają naprawdę super, a przy tym są tanie i bardzo wydajne.
Rewelacyjnie nawilża i sprawia, że dłonie stają się miękkie i gładkie. Krem szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie takiej tłustej i nieprzyjemnej warstewki.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Stenders Borówkowy krem do rąk
Jeden z najcudowniejszych kremów do rąk jakie miałam okazje używać. Pokochałam go zarówno za ten przesłodki zapach jak i za działanie. Formuła z naturalnym masłem Shea, alantoiną, ekstraktem z owoców i olejkiem eteryczny z jałowca intensywnie odżywia i nawilża skórę i sprawia, że dłonie są aksamitnie delikatne i miękkie. Szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej i nieprzyjemnej warstewki. Dodatkowo taka mini wersja zmieści się do każdej, nawet najmniejszej torebki.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Farmona, Tutti Frutti Krem do dłoni i paznokci gruszka i żurawina
Kolejny, ulubiony krem do rąk. Ma boski owocowy zapach i doskonale nawilża, wygładza i wzmacnia kondycję paznokci. Intensywnie regeneruje dłonie, sprawiając, że są one miękkie, gładkie i cudownie pachnące. Szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Farmona, Ekstremalny krem dla sportowców SPF 50 do twarzy, szyi i dekoltu
Tak wiem, dzisiaj prezentuje Wam denko z kosmetykami do ciała, a tu nagle krem do twarzy...
Pomyślałam, że powinien on trafić właśnie do tej grupy - produktów do ciała, bo ja używałam go właśnie w ten sposób. Kosmetyk wydał mi się po prostu za tłusty aby stosować go na twarz, postanowiłam więc, że będę używała go po prostu jako kremu do rąk.
Specjalna receptura kosmetyku sprawia, że jest on przeznaczony do używania głównie w ekstremalnych warunkach klimatycznych, kiedy temperatura na dworze spada poniżej 0.
I faktycznie jest to idealny krem do rąk na chłodne i mroźne dni. Po pierwsze sprawia, że dłonie tak szybko się nie wychładzają i są skutecznie zabezpieczają przed silnym mrozem, zimnym wiatrem czy gwałtownymi zmianami temperatury. Krem tworzy na powierzchni skóry dłoni niewidoczną barierę ochronną, która zabezpiecza przed odmrożeniem. Dodatkowo intensywnie natłuszcza, odżywia i regeneruje skórę oraz łagodzi podrażnienia i mikrouszkodzenia.
Idealny produkt dla wielbicieli sportów i zabaw zimowych na dworze.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK, ale z wykorzystaniem go właśnie jako kremu do rąk, jako kremu do twarzy, szyi i dekoltu - NIE
Amaderm, Krem regenerująco - złuszczający do stóp
Ten dermatologiczny krem regenerująco-złuszczający, przeznaczony jest dla osób posiadających bardzo suchą, szorstką skórę stóp, z tendencją do nadmiernego rogowacenia lub pękania. Urea w stężeniu 30% zmiękcza i wygładza skórę, skutecznie redukuje zgrubiały naskórek, złuszczając go i zapobiegając jego narastaniu. Zmniejsza skłonność skóry pięt do pękania. Chroni przy tym przed podrażnieniami i przegrzaniem. Regeneruje skórę i długotrwale ją nawilża.
Jeden z najlepszych kremów do stóp, które miałam okazje używać i choć jego cena może troszkę odstraszać (ok. 22 zł za 50 ml) to w swoim działaniu jest po prostu genialny, a efekty są widoczne już po pierwszym użyciu. Dodatkowo nie posiada parabenów. Jest bezwonny i nie wywołuje podrażnień, dzięki czemu może być stosowane przez osoby posiadające skórę skłonną do alergii.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
UNIQUE, Abyssinian Oil Mleczna mgiełka do ciała
Wpis o tym rewelacyjnym kosmetyku znajdziecie tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Vianek, Kojący balsam do ciała z ekstraktem z kasztanowca, borówek i jeżyny
Ten delikatny balsam przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, szczególnie tej wrażliwej i skłonnej do zaczerwienień. Nie zawiera parabenów, ma rewelacyjny i naturalny skład. Balsam ma ładny, nienachalny zapach. Szybko się wchłania i zapewnia skórze długotrwałe nawilżenie. Sprawia, że przy systematycznym stosowaniu, skóra staje się miękka i gładka. Nie podrażnia świeżo wydepilowanej skóry. Niestety forma pompeczki nie do końca się tutaj sprawdza, ponieważ pod koniec używania produktu, kosmetyk ciężko jest zużyć do końca, pomimo tego, balsam jest naprawdę świetny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Derma V1O, Masło kokosowe do ciała
Wpis o tym kosmetyku znajdziecie tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Babaria, Aloe Vera Nawilżający olejek do ciała z aloesem
Wpis o tym kosmetyku znajdziecie tutaj.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
NEUTROGENA Formuła Norweska, Intensywnie regenerująca emulsja do ciała do skóry bardzo suchej i szorstkiej
Kosmetyk, który pod względem działania jest naprawdę rewelacyjny! Dla mnie jedynym minusem tej emulsji (jak zresztą i innych kosmetyków od Neutrogeny) jest jej zapach, który dla mojego nosa jest dość nieprzyjemny. Myślałam, że może balsam się przeterminował i stąd ten dziwny zapach, jednak okazało się, że jak najbardziej jest on jeszcze przydatny do użytku. Czasami, kiedy zapach był dla mnie już naprawdę nie do zniesienia, mieszałam go z jakimś ulubionym olejkiem do ciała. Działanie balsamu wszystko mi jednak wynagrodziło - kosmetyk rewelacyjnie nawilża, pozostawia skórę miękką, gładką i przede wszystkim odżywioną. Już po pierwszej aplikacji czuć, że skóra jest bardzo zregenerowana i doskonale nawilżona. Producent w tym przypadku nie przesadził z opisem na opakowaniu, bo kosmetyk faktycznie działa jak regenerujący opatrunek, jest więc czymś naprawdę rewelacyjnym szczególnie dla osób z naprawdę przesuszoną i szorstką skórą. Bardzo szybko się wchłania i jest naprawdę wydajny. Małym minusem może być opakowanie z pompeczką, która utrudnia zużycie balsamu do samego końca.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Le Petit Marseillais Mleczko regenerujące do skóry zniszczonej i przesuszonej z masłem Shea, aloesem i woskiem pszczelim
Kosmetyki Le Petit Marseillais są mi bardziej znane ze strony żeli pod prysznic, które uwielbiam za ich zapachy, postanowiłam zatem przetestować coś do wsmarowywania. Niestety jestem trochę rozczarowana, bo spodziewałam się czegoś naprawdę lepszego. Owszem mleczko ma bardzo ładny, nienachalny zapach (czuję tu głównie masło Shea), ale słabo nawilża skórę. Skoro jest to kosmetyk przeznaczony do skóry przesuszonej, myślałam więc, że będzie nawadniał skórę na wysokim poziomie, a tutaj mamy do czynienia z naprawdę lekkim nawilżeniem, regeneracją i odżywieniem skóry. Forma pompeczki też nie do końca się tutaj sprawdza, niejednokrotnie się ona zacięła, przez co nie można było normalnie używać produktu.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Eveline Cosmetics, Slim Extreme 3D Serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające, antycellulit
Ten kosmetyk ma być taką trzystopniową kuracją modelującą nasze ciało, która ma za zadanie redukować tkankę tłuszczową, wysmuklić i modelować sylwetkę i walczyć z cellulitem oraz rozstępami. No niestety tak nie jest, aczkolwiek ja od samego początku troszkę inaczej podeszłam do tego produktu. Nie wieżę w kosmetyki, które w cudowny sposób odchudzają czy też likwidują ten uporczywy i trudny do zniwelowania cellulit bądź rozstępy, więc nawet na to nie liczyłam. Kosmetyk kupiłam raczej z myślą o ujędrnieniu skóry, bo kiedy używałam go kilka lat wcześniej był w tym genialny i... faktycznie nadal taki jest. Zaraz po jego wsmarowaniu w ciało, pojawia się takie przyjemne uczucie chłodzenia, a skóra staje się bardziej napięta i miękka. Poprawa jędrności skóry jest rzeczywiście widoczna, nie ma jednak co liczyć na obiecane przez producenta działanie antycellulitowe czy wyszczuplające za co mały minusik. Kolejnym minusem może być też dość słaba wydajność. Producent zaleca stosowanie go 1-2 razy dziennie, jednak gdybyśmy faktycznie chcieli stosować go 2 razy dziennie, mogłoby się okazać, że produktu wystarczy nam zaledwie na 2 tygodnie. Jest to jednak na pewno jeden z najlepszych kosmetyków ujędrniających do ciała jakie miałam okazję używać i którego używam zresztą do dzisiaj. Może podrażniać świeżo wydepilowaną skórę i powodować jej pieczenie.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Eveline Cosmetics, Slim Extreme 4D Superskoncentrowane nocne serum antycellulitowe
Identyczny produkt jak ten powyżej, z tym, że tutaj pielęgnacja jej konkretnie nastawiona na noc. Zaraz po jego wsmarowaniu kosmetyku w skórę, pojawia się uczucie jej intensywnego rozgrzania, dzięki czemu staje się ona bardziej napięta, miękka i wygładzona.
Działanie również identyczne - kosmetyk ma wyszczuplać i działać antycellulitowo, jednak tak jak w przypadku poprzedniego produktu, są to tylko "obiecanki cacanki". Jednak ujędrnienie skóry również mistrzowskie, jak w przypadku poprzednika i za to też ogromnie chwalę sobie ten produkt. Niestety serum jest słabo wydajne, ale te wszystkie sera z Eveline Cosmetics to chyba właśnie do siebie mają. Może podrażniać świeżo wydepilowaną skórę i powodować jej pieczenie.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Organic Shop, Organiczny scrub do ciała Malina oraz Organiczny scrub do ciała Różane perły
Scruby zawsze kojarzą się mi z kosmetykami, które zawierają w sobie silnie złuszczające cząsteczki. Te dwa nie należą jednak do grupy takich mocnych zdzieraków, więc nawet osoba z delikatną i wrażliwą skórą może ich używać bez obaw na podrażnienia. Moimi faworytem spośród tych dwóch scrubów okazał się ten o przepięknym malinkowym (aż chciałoby się go zjeść) zapachu.
Malinowy scrub to połączenie organicznego ekstraktu z malin i cukru trzcinowego, zaś ten różany to połączenie oleju z róży i naturalnej soli.
Świetnie odżywiają, nawilżają i wygładzają skórę, nadając jej miękkości i jędrności. Scruby z Organic Shop nie należą do najtańszych - w regularnej cenie kosztują ok. 16-17 zł za 250 ml. Za taką cenę raczej bym go nie kupiła, tym bardziej, że kosmetyk jest słabo wydajny, jednak w promocji (ja kupiłam go za ok. 6 zł) polecam jak najbardziej.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Elfa Pharm, Vis Plantis Wyszczuplający peeling do ciała z filtratem ze śluzu ślimaka
Typowy peeling do ciała, który fajnie i delikatnie złuszcza naskórek pozostawiając skórę świeżą, gładką i miękką w dotyku, przygotowaną na przyjęcie kolejnych substancji aktywnych. Nie zauważyłam jakiegokolwiek działania ujędrniającego czy tym bardziej wyszczuplającego. Wydajny, jednak bez jakiegoś spektakularnego zapachu, który utkwiłby mi w pamięci. Zwyklak, po którego nie sięgnęłabym jednak w drogerii, bo niczym nadzwyczajnym mnie nie oczarował, a znam masę innych, lepszych peelingów.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Lirene, żel z olejkiem pod prysznic Argan&Marula
Przecudowny olejkowy żel pod pod prysznic o jeszcze bardziej przecudownym zapachu, który długo utrzymuje się na skórze. Żel oprócz działania oczyszczającego, działa na skórę również silnie nawilżająco i odżywczo. Po jego zastosowaniu skóra jest jedwabiście gładka i miękka, otulona delikatną, nietłustą warstwę ochronną. Bardzo wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Dove, Olejek do mycia ciała z Marokańskim Olejkiem Arganowym
Kolejny rewelacyjny żel pod prysznic w formie olejku. Pod wpływem wody olejek zmienia się w kremową piankę, która łagodnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i przyjemnie odpręża skórę, pozostawia ją też doskonale nawilżoną, miękką i miłą w dotyku. Ma śliczny, lecz delikatny nienachalny zapach i jest kosmicznie wydajny. Cena może trochę przerażać, bo kosmetyk w cenie regularnej kosztuje ok. 20 zł za 200 ml, więcej satysfakcji daje, kiedy kupimy go w cenie promocyjnej.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Elpha Pharm, Żel pod prysznic Fresh Juice
Żel pod prysznic, który dzięki swojemu przepięknemu owocowemu zapachowi sprawia, że każda kąpiel z nim staje się przyjemnością. Dokładnie oczyszcza ciało i dzięki swoim właściwościom pielęgnacyjnym dba, by skóra pozostała miękka i nawilżona. Nie wysusza skóry i nie powoduje jej ściągania, a piękny zapach żelu dość długo utrzymuje się na skórze. Ma dość gęstą konsystencję, genialnie się pieni, przez co też jest bardzo wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Elfa Pharm, Green Pharmacy Żel pod prysznic oliwki i mleko ryżowe
Nie wiem czemu, ale pamiętam, że do tego kosmetyku podeszłam z dużą rezerwą. Miałam wrażenie, że nie będzie ładnie pachniał i że będzie wysuszał moją skórę. Nic bardziej mylnego! W zapachu (bardziej czuję tu właśnie to mleczko ryżowe niż oliwki) zakochałam się już od pierwszego użycia. Kosmetyk dzięki swojej naturalnej formule pozbawionej silikonów, parabenów i PEG, delikatnie myje skórę i nie pozbawia jej naturalnego pH. Oprócz tego, że żel doskonale oczyszcza skórę, świetnie ją także pielęgnuje i odżywia. Ma średnio gęstą konsystencję, ale jest bardzo wydajny i genialnie się pieni. Po każdym prysznicu z tym żelem, miałam wrażenie, że moja skóra jest otulona taką miękką kołderką. No rewelacja!
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Fa, Honey Creme żel pod prysznic
Uwielbiam żele pod prysznic z Fa, więc także i ten skradł moje serce. Kosmetyk ma kremową konsystencję i delikatny miodowy zapach, który niestety nie utrzymuje się na skórze. Genialnie oczyszcza skórę, zapewniając jej świeżość. Świetnie się pieni, nadając skórze delikatnego efektu nawilżenia. Ne przesusza skóry i nie powoduje jej ściągania. Średnio gęsta konsystencja sprawia, że produkt jest naprawdę bardzo wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
FA, Magic Oil Pink Jasmine żel pod prysznic
Żel pod prysznic o rozpieszczającym i bardzo zmysłowym zapachu różowego jaśminu.
Świetnie się pieni i doskonale oczyszcza, nie wysuszając i nie ściągając skóry. Szkoda, że jego zapach nie utrzymuje się na skórze dłużej. Ma dość rzadką konsystencję, ale nie na tyle by przelewać się przez palce. Średnio wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Dove, Go Fresh Odżywczy żel pod prysznic granat i werbena cytrynowa
Uwielbiam żele pod prysznic od Dove nie tylko za to, że pięknie pachną, a swoim zapachem otulają całe ciało, ale także dlatego, że mają kremową konsystencję, są bardzo delikatne i doskonale oczyszczają skórę, nie wysuszając jej przy tym. Produkt ma dość gęstą konsystencję przez co też jest bardzo wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Oriflame, Mystic Spell Żel pod prysznic
Żel pod prysznic o kremowej konsystencji i pięknym kwiatowym zapachu. Fajnie oczyszczał skórę i nadawał jej świeżości, ale też niestety bardzo ją wysuszał, przez co kompletnie stracił w moich oczach. Kosmetyk ma bardzo rzadką konsystencję, która niejednokrotnie przeciekała mi przez palce za co kolejny minus. Plus za prześliczne opakowanie, które od razu rzuca się w oczy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
NIE
Oriflame, Żel pod prysznic Icelandic Purity i Tanzanian Grace
Bardzo lubię żele pod prysznic z Oriflame. Te mają średnio gęstą konsystencję i rewelacyjny, rześki zapach, który utrzymuje się na skórze naprawdę długo. Żele w delikatny i dokładny sposób oczyszczają skórę, nie wysuszając jej przy tym i nie ściągając. Świetnie się pienią, są też tanie i bardzo wydajne.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Kate Perry, Killer Queen żel pod prysznic
Ten żel pod prysznic wraz z wodą toaletową kupiłam na wyprzedaży świątecznych zestawów kosmetycznych w Carrefourze za ok. 10 zł. Nawet nie spodziewałam się, że zarówno żel jak i woda toaletowa od Kate Perry mogą pachnieć tak cudownie. Jest to taki jakby owocowy zapach, ale ma w sobie tez coś takiego... luksusowego. Nie umiem opisywać zapachów, ale uwierzcie, że jest naprawdę boski. Żel doskonale oczyszcza skórę, nadaje jej świeżości i otula ciało swoim zapachem na długi czas. Nie wysusza i nie podrażnia skóry. Genialnie się pienił i jak na tak mały (75 ml) żel był naprawdę bardzo wydajny.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Luksja, Płyn do kąpieli Sweet Macaroons
Płyn do kąpieli o cudownym, przesłodkim aromacie ciasteczek makaroników, którego słodki zapach nie utrzymywał się niestety na skórze zbyt długo. Pamiętam, że używałam go w zimie, żeby umilić sobie te długie, zimowe kąpiele. Ma gęstą kremową konsystencję i świetnie się pieni. Mega wydajny. Nie wysusza skóry. Duży plus również za to urocze i kolorowe opakowanie, które od razu wpada w oczy.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Ziaja, Neutralizująca pianka do higieny intymnej z ekstraktem z lilii wodnej oraz kwasem l-mlekowym i usninowym, a także Łagodząca pianka do higieny intymnej z ekstraktem z kwiatu stokrotki i kwasem l-mlekowym i usninowym
Moje pierwszy produkt do higieny intymnej w formie pianki. Powiem Wam, że uwielbiam te produkty i z czystym sercem mogę zaliczyć je do jednych z najlepszych produktów do pielęgnacji miejsc intymnych. Dzięki swojej formule i substancjom myjącym produkty są bardzo delikatne lecz skuteczne w działaniu. Zapewniają uczucie czystości i świeżości, łagodzą podrażnienia i nawilżają, przywracając tym samym prawidłowe, naturalne pH. Ograniczają występowanie infekcji. Mają bezalergenową kompozycję zapachową i nie zawierają barwników. Bardzo wydajne.
Czy kupiłabym ten produkt ponownie?
TAK
Balneokosmetyki, Malinowe Masło do ciała
Kompletnie nie pamiętam skąd mam tą próbeczkę, ale ciesze się, że mogłam przetestować coś co tak cudownie pachnie (jednak delikatnie, nienachalnie) moimi ukochanymi malinkami, aczkolwiek ze względu na rozmiar próbki, jest mi też ciężko wydać tutaj taką precyzyjną ocenę tego produktu. Ten produkt powstał na bazie naturalnych i ekologicznych składników. Nie zawiera parabenów, SLSów, silikonów, sztucznych barwników, ftalanów, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej. Próbka wystarczyła mi na jednorazowe użycie produktu i to co zauważyłam od razu, to intensywne i długotrwale nawilżenie oraz odżywienie skóry, która automatycznie stała się gładka, miękka i miła w dotyku. Szybko się wchłania i nie pozostawia żadnych tłustych śladów. Kosmetyk jest bardzo drogi, bo w wersji pełnowymiarowej kosztuje ok. 55 zł za 230 ml, aczkolwiek muszę się Wam szczerze przyznać, że po jego zastosowaniu idzie się poczuć, jakbyśmy co dopiero wyszli ze SPA czy jakiegoś gabinetu odnowy biologicznej, więc myślę, że wart jest swojej ceny.
Czy kupiłabym ten produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK
Stenders, Body Scrub Żurawinowy kremowy peeling do ciała
Czytałam ostatnio, że marka Stenders wycofuje się niestety z polskiego rynku i powoli będzie zamykać wszystkie swoje salony w Polsce i jestem zrozpaczona, bo tak kocham ich kosmetyki! Stenders to marka na której jeszcze ani razu się nie zawiodłam. Także i próbeczka tego peelingu do ciała mnie zachwyciła. Ten kremowy peeling do ciała, rewelacyjnie oczyścił skórę ze zrogowaciałego naskórka i zmiękczył skórę, pozostawiając na niej świeży zapach.
Naturalne drobinki tego kremowego produktu zapewnią efekt peelingu, a masło Shea i ekstrakt z żurawiny pozostawią skórę gładką i miękka w dotyku. Kosmetyk jest bardzo drogi, bo w wersji pełnowymiarowej kosztuje ok. 68 zł za 200 g, jednak działanie i zachwycający zapach wszystko rekompensują.
Czy kupiłabym ten produkt w wersji pełnowymiarowej?
TAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz